Od dzisiaj Anjax urzęduje na swojej stronie. Zapraszam wszystkich na www.anjaxgotuje.com.pl oraz na profil na facebooku i twitterze.
Blog zostaje zamknięty.
piątek, 12 października 2012
środa, 15 sierpnia 2012
Krok do przodu...
Trwają prace nad przenosinami... Tak, odchodzę z bloggera, ale nie zamierzam rezygnować z kulinarnej przygody. Postanowiłam, że czas na zmiany i to diametralne. Już wkrótce będę mogła Was zaprosić na własną stronę o gotowaniu i nie tylko. Oczywiście wszystkie dotychczasowe posty znajdą się w archiwum mojej strony i będą dostępne. Obecnie silnie pracujemy (ja i mój "webmaster" mąż) nad wyglądem nowej strony. Mam nadzieję, że strona ruszy na dobre we wrześniu.
Anjax
Anjax
poniedziałek, 30 lipca 2012
Trochę inny śledź
Wciąż na diecie. Aby nie myśleć o jedzeniu pochłaniam…
książki. Jednak i to nie uchroniło mnie przed rozmyślaniem o pysznościach, bo w
lekturze znalazłam cytat, że główny bohater właśnie zrobił sobie śledzie w
sosie musztardowym z jajkiem i szczypiorkiem… i wtedy pociekła mi ślinka;).
Składniki(dla ok. 2 osób):
Śledź marynowany w płatach (1 duży słoik)
1 mała cebula
Pęczek szczypiorku
4 jajka
Jogurt
Sól, pieprz
Chrzan
Wykonanie:
Śledzia kromy w mniejsze kawałki. Cebulę kroimy w piórka i zaparzamy
w wodzie przez kilka minut. Szczypiorek drobno kroimy. Jajka gotujemy na
twardo.
Śledzie, cebulę i szczypiorek łączymy z jogurtem. Doprawiamy
solą, pieprzem i chrzanem. Na koniec dodajemy jajka pokrojone w ćwiartki.
Podajemy z kaszą.
Smacznego!
Parowar - wady i zalety
Całkiem niedawno stałam się posiadaczką urządzenia do
gotowania na parze, czyli parowaru. Przyznam, że bardzo długo na niego
czekałam, a cierpliwość nie jest moją najlepszą cechą;). W tym poście postaram
się Wam przybliżyć jego działanie, wady i zalety.
Co, z czym, jak i po co?
Tak jak wspomniałam parowar to urządzenie do gotowania na
parze. Według instrukcji obsługi, można w nim gotować niemal wszystko, od mięs
i ryb, po wszelkie warzywa, ryż, a nawet jajka.
Gotowanie na parze jest zdrowszą wersją gotowania, gdyż
produkty nie moczą się w wodzie i nie oddają najcenniejszych składników do wody
właśnie.
Model parowaru jaki posiadam to Tefal VC1350 Minicompact i
miałam to szczęście, że zdobyłam go poprzez wymianę punktów w programie
lojalnościowym.
Moja maszynka składa się z trzech poziomów oraz miseczki do
ryżu. Każdy z poziomów jest ponumerowany, co ułatwia jego składanie i
rozkładanie. Najniższy poziom posiada 6 wgłębień do gotowania jajek, co było
dla mnie niemałym, acz pozytywnym zaskoczeniem. Na samym dole znajduje się
grzałka z podziałką, do której wlewamy wodę. Całość prezentuje się dość
elegancko i nie ukrywam, że bardzo mi się podoba, jednak jak to zwykle bywa, maszynka
ma też swoje wady.
Kupić, nie kupić?
Żeby było przyjemniej zacznę od zalet:
Niewątpliwą zaletą posiadania parowaru jest jakość
ugotowanych potraw, smak jest zupełnie inny, ma się wrażenie, że potrawy są
lżejsze i zdecydowanie bardziej smaczne.
Drugą z zalet jest poziomowość. Można korzystać ze
wszystkich trzech poziomów, ale jeśli chcesz ugotować tylko jajka, korzystasz
tylko z poziomu nr 3.
Kolejną jest to, że nic cię nie obchodzi, a mam na myśli
fakt, że wystarczy włożyć składniki do parowaru, wlać wodę i podłączyć
urządzenie do prądu.
Następną zaletą jest to, że przy maksymalnej długości
gotowania(czyli 60minut) zużywa się tylko 1l wody.
Ostatnią zaletą jest cena i długa gwarancja. Mimo, że moje
urządzenie wymieniłam za punkty, to kosztuje ono ok. 120zł, a gwarancja
obejmuje aż 2 lata.
Czas więc na wady:
W moim przypadku podstawową wadą urządzenia jest
zdecydowanie za krótki kabel zasilający, tym bardziej, że producent nie poleca
używania przedłużacza, gdyż w razie awarii nie podlega to wtedy gwarancji.
Długość gotowania też należy do wad, choć w przypadku tego
urządzenia nie powinno się mieć pretensji gdyż to tylko 550W.
Wybór należy do ciebie.
Ja jestem zadowolona i cieszę się, że posiadam parowar, ale
czy to urządzenie będzie się podobało wam to już wasza decyzja.
To nie jest post sponsorowany;).
środa, 25 lipca 2012
Letni sos pomidorowy
Jestem na diecie, pierwszy raz w życiu, jest mi ciężko, bo
bez przerwy myślę o tych rzeczach, których nie mogę jeść;). Jednak postanowiłam
zadbać o siebie i jem mniej, wyeliminowałam z diety ziemniaki, żółty ser,
masło, czerwone mięso i jasne pieczywo, jem więcej warzyw i owoców i regularnie
się ruszam, ok. 1,5h dziennie intensywnego wysiłku. Mam nadzieję zobaczyć
niedługo efekty moich zmagań. Tymczasem przedstawiam Wam jeden z wielu
dietetycznych przepisów na obiad.
Składniki(dla 2 osób):
2 duże pomidory (najlepiej te bardzo dojrzałe)
1 mały słoiczek koncentratu pomidorowego
1 pojedyncza pierś z kurczaka
250g makaronu pełnoziarnistego
Sól, pieprz, słodka papryka, suszona bazylia oraz bazylia
świeża
Opcjonalnie kilka ząbków czosnku (ja pominęłam)
Wykonanie:
Makaron gotujemy na półtwardo, odcedzamy i zalewamy zimną
wodą.
Pomidory nacinamy i parzymy wrzątkiem przez kilka minut,
następnie obieramy ze skórki i kroimy w mniejsze części. Tak przygotowane
pomidory wrzucamy na patelnię z odrobiną oliwy z oliwek i dusimy pod
przykryciem, aż całkowicie się „rozciapią”. Następnie dodajemy sól, pieprz,
bazylię suszoną i koncentrat, mieszamy i jeszcze chwilę dusimy. Pierś z
kurczaka kroimy na mniejsze cząstki i oprószamy słodką papryką. Tak
przygotowaną pierś wrzucamy do sosu i gotujemy pod przykryciem(to ważne, aby dodać pierś do sosu i pozwolić jej się gotować, niż najpierw usmażyć ją i pozwolić by wchłonęła dodatkowy tłuszcz).
Gdy mięso będzie już gotowe, dorzucamy świeżą bazylię i
makaron. Mieszamy i podajemy.
Smacznego!
niedziela, 8 lipca 2012
Muffinki z jagodami
Tu i ówdzie widuję jagodzianki, tarty z jagodami, serniki
jagodowe i inne smakowitości z tymi leśnymi owocami, jednak ja postawiłam na
muffinki. Uwielbiam jagody, ich smak kojarzy mi się ze spokojem, z tym
charakterystycznym leśnym wiatrem, leśnym szumem. Tak samo jak jagody,
uwielbiam tę marmurkowatość jaka tworzy się w muffinkach podczas pieczenia. Koniecznie
musicie spróbować.
Składniki(na 12 sztuk):
2 szklanki mąki pszennej
½ szklanki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 jajko
1 szklanka mleka
100g roztopionego masła lub oleju
Aromat lub ekstrakt z wanilii
2-3 garście jagód
Wykonanie:
Wszystkie składniki mieszamy, zaczynając najpierw od
suchych. Masę wylewamy do 12 papilotek do ¾ wysokości.
Pieczemy 20minut w 200 stopniach C.
Smacznego!
wtorek, 3 lipca 2012
Palce Francuza
Pojawiały się już, w kulinarnej blogosferze, palce wiedźmy,
były też grube paluchy do zagryzania podczas piwnego wieczoru, były też i
precle, obwarzanki i inne tego typu przekąski, więc przyszedł czas na palce
Francuza. Są smaczne, bardzo wciągające i super łatwe do zrobienia, nic tylko
ubrać fartuch i do dzieła!
Składniki(na ok. 20sztuk):
Gotowe ciasto francuskie, najlepiej w formie prostokąta
Ulubione przyprawy
Jajko
Wykonanie:
Płat ciasta dzielimy na pół wzdłuż dłuższego boku, tak aby
mieć dwa prostokąty o wysokości mniej więcej 10cm. Każdy z tych płatów tym
razem dzielimy wzdłuż krótszego boku na ok. 10 części, tak aby każda miała ok.
2-3cm.
Tak przygotowane ciasto smarujemy rozmąconym jajkiem,
posypujemy ulubionymi przyprawami, u mnie były to: sól, pieprz, słodka papryka
i zioła prowansalskie. Następnie każdą pojedynczą część składamy na pół tak aby w
środku były przyprawy i skręcamy kilka razy. Układamy paluchy na blaszce
wyłożonej papierem do pieczenia i ponownie każdego palucha smarujemy jajkiem.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C i
pieczemy ok. 15-20 minut, aż paluchy nieco urosną i zrumienią się.
Smacznego!
poniedziałek, 25 czerwca 2012
Kolorowe kulki
Ten przepis jest z rodzaju tych „bo miałam na to ogromną
ochotę”. Dokładnie tak było! Gdy spojrzałam na dojrzewające porzeczki i maliny,
zapragnęłam je przerobić na pyszny koktajl. Dodałam też trochę jagód, bo tak
proszę Państwa, czas wybrać się do lasu po te pyszne owoce, jest ich mnóstwo.
Składniki(na 0,5l koktajlu):
Garść porzeczek czarnych
Garść porzeczek czerwonych
Garść porzeczek żółtych (tudzież zwanymi białymi)
Garść jagód
Kilka malin
Szklanka mleka
Opcjonalnie kilka łyżeczek cukru
Wykonanie:
Umyte i pozbawione ogonków owoce wrzucamy do blendera,
zalewamy mlekiem i cukrem. Miksujemy i gotowe!
Koktajl nie nadaje się dla tych, którzy nie lubią drobnych
pestek, tutaj jest ich całe mnóstwo;).
Smacznego!
Kalafior kalafiora pogania!
Nastał ten dzień, w którym wreszcie mogę Wam pokazać moją
kalafiorową. To jedna z moich najbardziej ulubionych zup, ale paradoksalnie,
pomimo że ją uwielbiam, rzadko pojawia się w moim menu. Zapraszam więc wszystkich
do zapoznania się z przepisem na kalafiorową.
Składniki(dla ok.5 osób):
1 spory świeży kalafior (nie polecam kalafiora mrożonego, bo
ten nie ma smaku)
2 marchewki
250ml śmietany 30%
2-3 łyżki mąki pszennej
Makaron lub ryż
Pęczek koperku
Sól, pieprz
Wykonanie:
Kalafior myjemy i dzielimy na mniejsze części. Marchew
obieramy, myjemy i trzemy na tarce, na dużych oczkach. Obydwa warzywa wrzucamy
do garnka i zalewamy wodą(ok. 3l). Doprowadzamy do wrzenia. Następnie
doprawiamy solą i pierzem. Gotujemy aż warzywa zmiękną. Na koniec dodajemy
śmietanę rozmieszaną z mąką(dokładnie rozmieszaną, bez grudek!) i jeszcze
chwilę gotujemy aż zupa nabierze gęstości.
Podajemy z wcześniej ugotowanym makaronem lub ryżem i
koniecznie z posiekanym koperkiem.
Smacznego!
wtorek, 19 czerwca 2012
Na luzie
Obiad z wczoraj, bardzo smaczny i to właśnie było to czego
chciałam. Jak powszechnie wiadomo, przygotowywanie tradycyjnych gołąbków
zajmuje przynajmniej jeden dzień pracy, dlatego idealną formą zastępczą jest
„BeeGees” czyli gołąbki luzem;)
Składniki(dla 2-3 osób):
500g mięsa mielonego np. wieprzowego
Pół główki kapusty, warto skorzystać z jeszcze młodej
200g ryżu
Koncentrat pomidorowy
Sól, pieprz
Woda
Wykonanie:
Kapustę myjemy i szatkujemy. Podsmażamy ją na oliwie, solimy
i pieprzymy, dusimy pod przykryciem, następnie dodajemy mięso, ryż i trochę
wody. Dusimy ponownie, aż całość zmięknie. Na koniec dodajemy koncentrat
pomidorowy(ilość według uznania).
Kiedy zacznie brakować wody, a potrawa zacznie się
przypalać, uzupełniamy wodę i mieszamy.
Na koniec można jeszcze ewentualnie doprawić.
Gotowe danie podajemy z natką pietruszki.
Smacznego!
czwartek, 14 czerwca 2012
Wieprzowina 4 smaki
Znów na blogu króluje makaron, tym razem gryczany soba.
Całość to danie o 4 smakach: słodkie, kwaśne, pikantne i słone. Jest
orientalnie i smacznie, czyli tak jak lubię najbardziej.
Składniki(dla 2-3 osób):
400g dowolnego chudego mięsa wieprzowego np. łopatka,
karkówka
300g makaronu soba
Puszka pomidorów krojonych
Pędy bambusa
Mleczko kokosowe
Sos sojowy
Pieprz, curry, ostra pasta z chili( pastę można zastąpić
świeżą papryką chili lub suszoną)
Wykonanie:
Mięso myjemy i kroimy na cienkie paski, podsmażamy na oleju
arachidowym lub sezamowym. Doprawiamy sosem sojowym, pieprzem i curry oraz
pastą z chili. Dodajemy pomidory z puszki i dusimy do miękkości.
W międzyczasie gotujemy makaron i odcedzamy.
Do mięsa pod koniec duszenia dodajemy pędy bambusa i mleczko
kokosowe, w razie potrzeby doprawiamy ponownie. Dodajemy makaron i dokładnie
mieszamy.
Podajemy posypane pietruszką.
Smacznego!
wtorek, 12 czerwca 2012
Makaron z suszonymi pomidorami
Pomału, choć jeszcze nie na dobre, wracam do blogowania.
Szczerze mówiąc, powinnam się zająć czymś o wiele ważniejszym, ale dzisiejszy
obiad po prostu musiałam tutaj zamieścić. Tak więc przy utworach Prince’a piszę
tego posta i cieszę się, że znów mogę robić zdjęcia lustrzanką:).
Składniki(dla 2-3 osób):
Ok. 400g dowolnego makaronu, u mnie były to tzw. kolanka
250-300g suszonych pomidorów w oliwie
Natka świeżej bazylii (ja nie mogłam dostać, dodałam więc
suszonej)
2-3 ząbki czosnku
Ok. pół szklanki startego parmezanu lub innego twardego,
słonego sera
Sól, pieprz
Wykonanie:
Przygotowujemy wodę na makaron. Gdy zacznie wrzeć, wrzucamy
makaron i gotujemy na pół twardo. Pod koniec gotowania odlewamy mniej więcej
filiżankę wody, w której gotował się makaron.
Do blendera (lub innego robota z ostrzami) wrzucamy pomidory
i 2-3 łyżki oliwy z tych pomidorów (reszta oliwy nie będzie potrzebna), dodajemy
bazylię, czosnek i miksujemy do momentu aż całość przybierze postać dość gęstej
papki.
Na koniec ścieramy ser i doprawiamy solą oraz pieprzem.
Sos mieszamy z jeszcze gorącym makaronem i dolewamy wody z
makaronu, którą wcześniej odlaliśmy. W zależności od tego czy chcemy sos
bardziej gęsty czy rzadszy, dolewamy mniej lub więcej wody.
Makaron z sosem z suszonych pomidorów nadaje się nie tylko
na ciepło, ale również może być podawany na zimno, jednak aby podać go jako zimną
przystawkę, należy najpierw przygotować z ciepłego makaronu, aby parmezan
mógł się nieco rozpuścić.
Smacznego!
piątek, 8 czerwca 2012
Grejpfruniada
Kiedy doskwierają upały, nie tylko lody przynoszą miłą
ochłodę. Chyba każdy wie, jak ważne jest nawadnianie się podczas ciepła, a
nawadnianie się może być przyjemne, jeśli pije się smaczne i orzeźwiające
napoje. Na blogu była już lemoniada, więc teraz czas na grejpfruniadę i to nie
jest moje ostatnie słowo jeśli chodzi o chłodzące napoje;).
Składniki(na ok. 3l napoju):
6-7 grejpfrutów czerwonych tudzież nazywanych różowymi
1-1,5l wody mineralnej lub źródlanej
Opcjonalnie cukier do smaku
Wykonanie:
Nic bardziej prostszego wykonać się nie da;) Grejpfruty
myjemy i kroimy na pół, zostawiając jednego w całości. Z przekrojonych
owoców wyciskamy sok oraz miąższ(można pomóc sobie widelcem). Wrzucamy to do
pojemnika w którym napój będzie się schładzał. Grejpfrut, który pozostał,
kroimy w plasterki, a te na ćwiartki. Również wrzucamy je do soku i miąższu.
Całość zalewamy wodą, dodajemy opcjonalnie cukru(choć napój bez cukru lepiej
orzeźwia) i kostki lodu. Koniecznie napój schładzamy przed podaniem.
Dla odważnych: grejpfruniadę można zrobić z owoców białych,
bardziej cierpkich.
Smacznego!
poniedziałek, 28 maja 2012
Risotto z młodym kalafiorem
Na moim blogu trwa mała posucha i niestety zapewne do końca
czerwca, posty będą pojawiały się dość rzadko, a to za sprawą pewnych
zobowiązań, których nie mogę odłożyć na bok. Tymczasem pozostawiam Wam przepis
na szybkie risotto z młodym kalafiorem i innymi dodatkami.
Składniki(dla 2-3 osób):
1 mały młody kalafior
200g ryżu brązowego
2 filety z kurczaka
Opakowanie pomidorków koktajlowych
Pęczek koperku
Śmietana 18%
Sól, pieprz, curry
Wykonanie:
Mięso myjemy i kroimy w mniejsze części. Pomidorki dzielimy
na pół, a kalafior na mniejsze różyczki.
W momencie gdy będzie się gotował ryż, podsmażamy mięso.
Przyprawiamy je solą, pieprzem i curry, dusimy pod przykryciem. Dodajemy do
niego kalafior i pomidorki, dalej dusimy.
Gdy ryż będzie prawie gotowy, dodajemy go do mięsa i warzyw.
Całość zalewamy śmietaną i jeszcze chwilę dusimy. Na koniec dodajemy posiekany
koperek.
Smacznego!
środa, 16 maja 2012
I'm from Texas baby!
Mimo, że nigdy
nie byłam w Ameryce, to moje wyobrażenie o hamburgerach jest dość jasne.
Idealny amerykański hamburger, to taki, który można kupić gdzieś w przydrożnym
barze w Teksasie. Taki, którym zajadają się policjanci, kierowcy ciężarówek i
zwyczajni teksańscy mieszkańcy. Tak właśnie sobie wyobrażam hamburgera. Moja
wersja jest totalnie spolszczona, choć gdybym, jedząc mojego hamburgera,
znalazła się w Teksasie, pewnie mogłabym powiedzieć, że jest amerykański:).
Składniki(na 4 hamburgery):
0,5kg mielonego mięsa (u mnie wieprzowina, ale mogą to być
też wołowe hamburgery)
1 mała cebula
1 jajko
2 łyżki bułki tartej
Sól, pieprz, majeranek
Olej do smażenia
4 bułki (mogą być pełnoziarniste)
Kilka liści sałaty (u mnie lodowa)
Pomidor
Ogórek
Opcjonalnie sos jogurtowy
Wykałaczki
Wykonanie:
Mięso mielone doprawiamy solą, pieprzem, majerankiem.
Dodajemy jajko i bułkę tartą, oraz posiekaną w drobną kostkę cebulę. Całość
mieszamy i dzielimy na 4 części. Każdą z części bierzemy w ręce i wyrabiamy kotlety,
formujemy okrągłe, lekko spłaszczone klopsy. Układamy na patelni i smażymy z
obu stron.
W momencie smażenia się kotletów, przygotowujemy bułki i
warzywa. Bułki rozkrajamy na pół, warzywa myjemy i kroimy w plasterki.
Gdy kotlety będą gotowe, układamy je na bułkę, na której
wcześniej kładziemy liść sałaty, na kotleta układamy pomidor, ogórek lub inne
warzywo na jakie mamy ochotę.
Przykrywamy drugą częścią bułki, całość ściskamy i wbijamy
wykałaczkę, aby hamburger się nie rozpadł.
Smacznego!
poniedziałek, 14 maja 2012
Przez żołądek do serca, czyli zadawalanie męża:)
Co zrobić, żeby zadowolić swojego męża(tudzież
chłopaka/narzeczonego/kochanka;))? To proste! Należy zrobić dla niego coś, co
uwielbia. Mój mąż uwielbia Knoppersy, chyba wszyscy wiedzą co to:). Dlatego ja,
jako ta przykładna żona, najpierw udałam się do sklepu, by potem zamknąć się na
chwilę w kuchni i przyrządzić mu domowej roboty batonika.
Przepis znaleziony na Moich Wypiekach.
Składniki(na 12 batoników):
Na masę mleczną:
¼ szklanki mleka
¼ szklanki cukru
1 szklanka mleka w proszku
175g miękkiego masła
Na masę orzechową:
160g nutelli
100g orzechów laskowych + dodatkowe 100g
1 łyżka kakao
100g masła
Dodatkowo:
3 blaty waflowe (te o wielkości kartki A4)
70g czekolady mlecznej i tyle samo gorzkiej
Wykonanie:
Rozpoczynamy od przygotowania orzechów. 100g mielimy
używając np. ręcznego młynka lub blendera, a pozostałe 100g siekamy w drobne
kawałki.
Teraz przygotujemy mleczny krem.
Mleko z cukrem stawiamy na gazie i podgrzewamy do momentu aż
cukier się rozpuści, zdejmujemy z ognia i studzimy(to ważne! Gorący płyn może
zwarzyć krem). Masło miksujemy na puszystą masę, następnie dodajemy do niego
mleko z cukrem. UWAGA! Mleko dodajemy bardzo małymi porcjami, po 1 łyżce. Cały
czas miksujemy. Na koniec dodajemy mleko w proszku i ponownie miksujemy.
Masę orzechową wykonujemy bardzo prostym sposobem. Masło,
kakao i nutellę łączymy za pomocą miksera, na koniec dodajemy orzechy, najpierw
te zmiksowane, potem posiekane.
Na pierwszy blat waflowy rozsmarowujemy masę orzechową.
Przykrywamy kolejnym blatem i smarujemy go masą mleczną. Znów przykrywamy,
dociążamy i wstawiamy do lodówki do stężenia.
W tym czasie rozpuszczamy czekolady w kąpieli wodnej.
Gdy masy będą już stężałe, blat waflowy od strony mlecznej
smarujemy czekoladą. Ponownie wkładamy do lodówki aby czekolada zastygła.
Następnie wyciągamy i kroimy w kwadratowe batoniki.
Smacznego!
czwartek, 10 maja 2012
Drożdżowe rogale z rabarbarem
Sezon na rabarbar w pełni, czas go wykorzystać. Rogale,
które upiekłam, są już drugim przepisem, który mi się przyśnił. Być może
powinnam rozpocząć cykl przepisów ze snu? :)
Składniki na 9-10 grubiutkich rogali(lub 12-14 chudych;)):
750g mąki pszennej
50g drożdży świeżych
270ml ciepłego mleka
4 łyżki cukru
1 jajko
2 łyżki oleju lub rozpuszczonego masła
10-12 łodyg rabarbaru
2 łyżki cukru i pół łyżeczki cynamonu do przyprawienia
rabarbaru
1 jajko do posmarowania
Wykonanie:
Przygotowujemy ciasto drożdżowe (przepis na nie znajdziecie
w innych postach na moim blogu np. na drożdżówki).
Rabarbar myjemy i kroimy w mniejsze części, słodzimy i
posypujemy cynamonem(można pominąć jeśli nie lubimy/nie chcemy tych przypraw,
można też zastąpić innymi).
Gdy ciasto już urośnie, wyrabiamy je chwilę na omączonym
blacie i dzielimy na 9-10 lub 12-14 części (zależy czy chcemy grube czy chude
rogale). Każdą część formujemy w kształt serca lub trójkąta i smarujemy
rozmąconym jajkiem. Na środku układamy rabarbar i całość zawijamy w rogala.
Odstawiamy rogale do ponownego wyrośnięcia.
Gotowe rogale smarujemy jajkiem i posypujemy cukrem.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C, na 20-25minut.
Smacznego!
Poskramianie traumy z dzieciństwa, czyli szczawiowa
Nie szpinak, nie kleik i też nie zupa mleczna były zmorami z
mojego dzieciństwa. To szczawiowa! Dzisiaj postanowiłam przeciwstawić się tej
zmorze sprzed lat i stwierdziłam, że być może posmakuje mi, gdy sama ją zrobię.
I tak też się stało. Z pobliskiej łąki zebrałam „kwaśne listka”, jak to zwykłam
mawiać dawno temu razem z koleżanką z podwórka, i przygotowałam pyszną zupę.
Składniki(dla 3-4 osób):
Ok. 200g szczawiu świeżego
1 duża marchew
Pół pora
2 ziemniaki
4-5 jajek
Sól, pieprz, liść lubczyku, ziele angielskie i liście
laurowe
Śmietana 18% lub mleko
Wykonanie:
Szczaw zbieramy z takich miejsc, które są oddalone od dróg i
których nie nawożono sztucznymi nawozami. Ja miałam to szczęście, że znalazłam
w pobliżu łąkę, która w dodatku była wysypana naturalnym nawozem, więc liście
stamtąd jak najbardziej nadają się do spożycia. Jeśli ktoś nie wie jak wygląda
szczaw, zapraszam do Wujka Google, ale ogólnie mówiąc są to zielone podłużne
liście podobne trochę do szpinaku, w smaku dość kwaśne.
Zebrany szczaw pozbawiamy ogonków i dokładnie myjemy.
Następnie szatkujemy. Połowę szczawiu wrzucamy do garnka, razem z obraną, umytą
i startą marchewką oraz pokrojonym porem. Zalewamy całość wodą i gotujemy.
Pozostałą część szczawiu podsmażamy na maśle i dorzucamy do
zupy. Zupę doprawiamy solą, pieprzem, liściem lubczyku, zielem angielskim,
liściem laurowym. Dodajemy ziemniaki pokrojone w kostkę i gotujemy całość aż
warzywa zmiękną.
W tym czasie gotujemy jaja na twardo.
Gdy zupa będzie gotowa, powinna być lekko kwaśna i zielona
jak ogórkowa. Można ją zabielić śmietaną lub mlekiem, pamiętając o
wcześniejszym zahartowaniu.
Na koniec dodajemy jajka. Można je podać tak jak do żurku, w
ćwiartkach lub pokroić w drobną kostkę i wrzucić do zupy. Ja wybrałam opcję
drugą.
Smacznego!
piątek, 4 maja 2012
Bananowo mi
Są w kulinarnej czasoprzestrzeni takie przepisy, które aż z
przyjemnością się realizuje, a z jeszcze większą przyjemnością konsumuje. Taki
jest właśnie przepis na bananowe ciasto. Idealna opcja na panujące upały, bo
ciasto jest bez pieczenia.
Przepis znaleziony na Moich Wypiekach.
Składniki:
250g herbatników w czekoladzie
70g miękkiego masła
400g masy kajmakowej
180g czekolady gorzkiej (można też użyć mlecznej lub pól na
pół)
250ml śmietany kremówki
1 łyżka cukru pudru
3-4 banany
Opcjonalnie kakao do przyozdobienia
Wykonanie:
Ciastka rozdrabniamy w blenderze lub kruszymy za pomocą
wałka. Dodajemy do nich stopione masło i mieszamy. Wykładamy ciastkami blachę
do tarty o średnicy ok. 20cm. Wkładamy do lodówki.
Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej, a gdy się rozpuści
łączymy z masą kajmakową.
Masę czekoladowo-kajmakową wykładamy na schłodzony spód
ciasteczkowy. Ponownie wkładamy do lodówki, tym razem na dłużej, minimum na 2
godziny, można też spód i masę przygotować dzień wcześniej i schładzać przez
noc.
Gdy masa będzie już schłodzona, ubijamy śmietanę z pudrem na
sztywno, wykładamy ją na ciasto, a na nią układamy pokrojone banany.
Smacznego!
Subskrybuj:
Posty (Atom)