niedziela, 8 lipca 2012
Muffinki z jagodami
czwartek, 10 maja 2012
Drożdżowe rogale z rabarbarem
środa, 18 kwietnia 2012
Leniwe z wkładką
Pierogi leniwe pojawiły się na blogu całkiem niedawno, a że są one jednym z moich ulubionych dań, pojawiają się ponownie w nieco innej odsłonie. Tym razem będą to kluski, które są mieszanką knedli i leniwych pierogów. Mam nadzieję, że skusicie się na ich wypróbowanie, mimo, że sezon truskawkowy dopiero przed nami.
Składniki(dla 2-3 osób):
500g białego sera twarogowego
Ok. 250-300g mąki pszennej
2 jajka
Sól
Cukier
Truskawki
Wykonanie:
Jak wykonać pierogi leniwe możecie odnaleźć tutaj.
Kiedy będziemy już mieli gotowe ciasto, należy je podzieli na mniejsze części i każdą nadziewać połową(lub całą jeśli są mniejsze) truskawki, tworzyć kulki jak przy knedlach.
Gotowe kluski wrzucamy do wrzątku i gotujemy do wypłynięcia, a następnie gotujemy jeszcze kilka minut, pamiętając aby co jakiś czas zamieszać, by nie przywarły do garnka.
Gotowe kluski podajemy polane rozpuszczonym masłem, posypane cukrem/cynamonem lub słodką śmietaną.
Smacznego!
poniedziałek, 26 marca 2012
Ruchy kluchy...leniwe
Pierogi leniwe, czyli bardzo charakterystyczne danie serwowane w barach mlecznych w czasach PRL-u, wciąż bardzo smaczne i wciąż popularne. Dodatkowo są szybkie do zrobienia i nie wymagają niespotykanych składników, aby je wykonać. Warto poświęcić czas, aby przygotować je na obiad, na pewno posmakują nawet dzieciom.
Składniki(dla 2-3 osób):
500g białego sera, twarogu półtłustego
2 jajka
250g +/- mąki pszennej
Szczypta soli
2 łyżeczki cukru
Wykonanie:
Przeciskamy twaróg przez praskę do miski, gdy nie posiadamy praski, można twaróg bardzo dokładnie rozdrobnić widelcem. Dodajemy jajka, sól, cukier oraz połowę mąki i ugniatamy tworząc zwartą masę. Dodajemy pozostałą cześć mąki lub też więcej i ugniatamy. Ciasto nie powinno się kleić do rąk, ale też nie może być zbyt suche.
Gotowe ciasto dzielimy na 3 mniejsze części i z każdej tworzymy wałek, rolując ciasto na omączonym blacie, następnie wałek lekko spłaszczamy na całej długości i wykrawamy ok. 2cm kluski pod skosem. Tak przygotowane pierogi wrzucamy do wrzącej wody, wcześniej lekko osolonej. Gotujemy do momentu aż kluski wypłyną na powierzchnię i będą się gotowały jeszcze przez ok. 2 minuty.
Ugotowane pierogi leniwe podajemy obowiązkowo z roztopionym masłem, posypane cukrem i cynamonem.
Smacznego!
poniedziałek, 6 lutego 2012
Chleb kukurydziany
No nie tak do końca, bo jest to chleb pszenno-kukurydziany, ja jednak zmodyfikowałam przepis jaki znalazłam i coś odrzuciłam, a coś dodałam.
Składniki(na dwa małe bochenki):
1 i ¼ szklanki ciepłej wody
50g drożdży świeżych lub 25g drożdży suchych
2 szklanki kaszki kukurydzianej
3 szklanki mąki pszennej
50g miękkiego masła
1 jajko
1 łyżeczka soli
Wykonanie:
Przy użyciu drożdży świeżych najpierw wykonujemy zaczyn z wody oraz rozdrobnionych drożdży, odstawiamy na chwilę aby drożdże rozpoczęły swoją pracę.
Do miski wsypujemy wszystkie pozostałe składniki, łącznie z jajkiem i masłem. Dodajemy zaczyn drożdżowy i wyrabiamy ciasto, będzie ono łatwe we współpracy. Gotowe ciasto odstawiamy na 1 godzinę w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. Dwie foremki o długości ok. 25cm smarujemy dowolnym tłuszczem i oprószamy mąką.
Gdy ciasto będzie już wyrośnięte, wykładamy je na blat i wyrabiamy aby pozbyć się gazów, a następnie formujemy bochenki i wkładamy do foremek. Foremki odstawiamy do ponownego wyrośnięcia, znów na ok. 1godzinę.
Przygotowane foremki z ciastem wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C i pieczemy przez 1 godzinę, spoglądając od czasu do czasu na chleb i w razie zbyt mocnego zrumienienia się bochenków, można je zabezpieczyć kawałkiem folii aluminiowej.
Chleb kukurydziany jest lekki i bardzo smaczny, ale też bardzo kruchy, dlatego należy go kroić po całkowitym wystudzeniu w dość grube kromki.
Smacznego!
sobota, 7 stycznia 2012
Bagietki orkiszowe z przyprawami
Wraz z nowym rokiem spisałam sobie listę kulinarnych postanowień jakie mam zamiar umieścić na blogu, jednocześnie dzieląc się z Wami moimi nowymi dokonaniami w tej dziedzinie. Na liście tej znalazły się między innymi bagietki, choć podchodziłam do nich trochę z dystansem, gdyż byłam pewna że forma do bagietek jest w tym przypadku niezbędna, okazało się że byłam w błędzie. Samo tworzenie bagietek jest banalnie proste i powiedziałabym, że nawet przyjemne, gdyż z ciastem pracuje się wyjątkowo dobrze. Mój strach przed suszonymi drożdżami też został pognany, bo właśnie dziś użyłam ich po raz pierwszy i już się ich nie boję;), a jeśli mowa już o przełomach to ten post jest moim setnym postem na blogu:).
Składniki(na 2 bagietki):
350g mąki orkiszowej typ 700-750
150ml wody
30g masła lub oliwy (ja użyłam oliwy z oliwek dla dodatkowego aromatu)
1 łyżeczka soli
½ łyżeczki cukru
15g drożdży świeżych lub 7g drożdży suszonych
Dowolne przyprawy lub dodatki (u mnie suszony rozmaryn i także suszone płatki papryki słodkiej)
Wykonanie:
Jeśli używacie świeżych drożdży należy zrobić rozczyn czyli wymieszać drożdże z cukrem i wodą, odstawić na chwilę do rozpoczęcia ich pracy, następnie rozczyn mieszamy z pozostałymi składnikami.
Jeśli używacie drożdży suszonych to należy wszystko ze sobą zmieszać, choć dobrze jest najpierw drożdże wymieszać w mące.
Ciasto wyrabiamy chwilę do uzyskania elastycznej konsystencji, formujemy w kulę i odstawiamy do wyrośnięcia na 1-1,5h.
Po tym czasie ciasto dzielimy na 2 części i z każdej formujemy bagietkę. Najpierw każdy kawałek formujemy w prostokąt i składamy, najpierw dłuższe boki do środka, a potem krótsze. Można tę czynność powtórzyć, ale nie trzeba. Następnie łączeniem do dołu rolujemy bagietkę naciskając nieco ciasto aby utworzyło w miarę równy wałek. Przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia lub na formę do bagietek. Należy jak najmniej podsypywać bagietki mąką, bo to powoduje ich twardnienie, ale w przypadku tego przepisu na prawdę wystarczy szczypta mąki.
Znów pozwalamy ciastu wyrosnąć, potrzeba na to ok. 30-40minut.
Nagrzewamy piec do 220 stopni C, przed samym włożeniem bagietek spryskujemy piec wodą. Dzięki temu bagietki będą kruche z zewnątrz, a miękkie w środku.
Pieczemy przez 15-20 minut
Gotowe bagietki odstawiamy do ostudzenia.
Smacznego!
czwartek, 22 grudnia 2011
Świąteczny keks marchewkowy
Niemal co roku u mnie w domu na święta pojawiał się keks, z mnóstwem bakalii, maku i owoców. Tym razem postanowiłam zrobić coś innego aczkolwiek bardzo zbliżonego do tradycyjnego keksa. Jest to keks marchewkowy, czyli ciasto marchewkowe „podrasowane” jabłkiem i bakaliami, upieczone w formie keksowej i świątecznie ozdobione.
Składniki(na jednego średniego keksa):
3 szklanki mąki pszennej
2 szklanki startej, na grubych oczkach, marchwi
1 szklanka oleju
4 jajka
1 szklanka cukru
1 jabłko również starte na tarce
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżka kakao
Dowolna ilość ulubionych bakalii ( u mnie orzechy włoskie, posiekane)
Wykonanie:
Oddzielić białka od żółtek, białka ubić na sztywną pianę. Do piany dodawać na przemian cukier i żółtka cały czas ubijając. Następnie dodać olej i wymieszać. Gotową masę połączyć z marchwią, jabłkiem i bakaliami, wymieszać. Dodać przesianą mąkę, proszek do pieczenia, sodę, kakao i cynamon. Dokładnie wymieszać. Masa będzie dość gęsta.
Formę do keksa wysmarować tłuszczem, obsypać bułką tartą, następnie wylać masę do formy.
Piec w 180 stopniach C przez ok. 40 minut. Czas ten może się wydłużyć, wszystko zależy od pieca, dlatego warto po upływie 40minut sprawdzić patyczkiem czy ciasto jest suche, jeśli nie, piec wyłączyć, a ciasto pozostawić w piekarniku do momentu ostygnięcia pieca, pod koniec można już otworzyć drzwiczki piekarnika. Na koniec ponownie sprawdzić patyczkiem kleistość ciasta, powinien być już suchy.
Gotowe ciasto udekorować według uznania, u mnie była to polewa czekoladowa, mandarynki i cukrowe ozdoby.
Smacznego!
niedziela, 18 grudnia 2011
Chleb z resztek
Nazwa dzisiejszego postu nie brzmi może najlepiej, ale to fakt, zrobiłam chleb ze składników jakie mi zostały w małych ilościach, zmieszałam je wszystkie i tak powstały dzisiejsze bochenki.
Ja zrobiłam chleb z podwójnej porcji, ale podaję proporcje na pojedynczą porcję z której wychodzą dwa małe bochenki lub jeden duży.
Składniki:
620g mąki do wypieku chleba (ja zmieszałam ze sobą dwie mieszanki chlebowe i mąkę pszenną razową)
320ml wody
5g drożdży świeżych
2 łyżeczki soli
270g zakwasu żytniego
Dowolne dodatki (w moim przypadku siemię lniane, sezam i soja)
Wykonanie:
Drożdże rozpuścić w wodzie. Pozostałe składniki wymieszać w misce, dodać wodę z drożdżami, ponownie wymieszać, wyrobić. Odstawić mieszankę do wyrastania na 1,5h.
Po tym czasie ciasto przełożyć na blat i wyrobić, można w tym momencie podzielić na 2 części jeśli chcemy upiec 2 bochenki, ale można upiec również 1 duży chleb. Uformować chleb stosując zasadę dwukrotnego składania ciasta w kopertę. Włożyć ciasto do formy, pozostawić do wyrastania na ponowne 1,5h.
Wyrośnięty chleb wstawić do piekarnika nagrzanego do 220 stopni C i od razu zmniejszyć temperaturę do 200 stopni C. Piec 40minut.
Gotowy chleb pozostawić do wystudzenia.
Smacznego!
sobota, 3 grudnia 2011
Ja pierniczę!
Mamy grudzień, a z jego początkiem wiąże się nie tylko Barbórka, ale i ciasto na pierniki. To, które przedstawię, jest łatwe w przygotowaniu, wymaga tylko 7dni leżakowania, a pierniczki są wyjątkowo smaczne i trzymane w zamkniętym opakowaniu, jeśli dotrwają do świąt, będą miękkie i na pewno nie połamią Wam zębów;). Przepis pochodzi z moich szkolnych zbiorów.
Dziś tylko receptura na ciasto i sposób pieczenia, gotowe pierniczki przedstawię za tydzień.
UWAGA! Przepis jaki podaję jest z aż 6kg mąki, wychodzi z niego ok. 4-5kg gotowych ciastek, w zeszłym roku piekłam z połowy i upiekłam dwa kartony ciastek, dzisiaj zrobiłam ciasto z 1/4 całości i spodziewam się ok. 1-2kg gotowych pierników. Podaję przepis w całości, dlatego, aby każdy mógł dostosować się do własnych potrzeb.
Składniki:
2kg miodu (może być sztuczny, ja takiego właśnie użyłam)
2kg cukru na syrop
2kg margaryny
1750ml wody na syrop
200ml wody na karmel
150g cukru na karmel
4 płaskie łyżeczki świeżo zmielonych goździków
50g cynamonu
6kg mąki pszennej
6 płaskich łyżeczek sody oczyszczonej
6 płaskich łyżeczek amoniaku
6-7 sztuk jajek
250ml oleju
Wykonanie:
Z miodu, cukru, margaryny, wody, goździków i cynamonu ugotować syrop. Należy go cały czas mieszać, aż do momentu zagotowania.
Sporządzić karmel, czyli na suchej patelni zrumienić cukier, następnie wlać wrzącą wodę i energicznie mieszać(uwaga! będzie pryskać!). Karmel wlać do gorącego syropu.
Gotowy syrop przelać do naczynia, w którym będziemy wyrabiać ciasto. Przesiać do gorącego syropu połowę mąki w celu jej zaparzenia. Następnie dokładnie wymieszać.
Do gorącego jeszcze syropu dodawać jajka i szybko wymieszać, aby jajka się nie ścięły.
Pozostawić masę do wystudzenia.
Do wystudzonego syropu dodać pozostałą ilość mąki, sodę, amoniak i olej. Całość dokładnie wymieszać.
Wierzch masy posmarować cienko olejem, przykryć folią spożywczą i odstawić w chłodne miejsce na 7dni.
Po 7dniach, odrywać kawałki ciasta i wałkować na blacie lekko podsypanym mąką. Ciasto powinno być grube na 0.5cm. Należy pamiętać aby nie podsypywać zbyt wiele mąki pod ciasto, gdyż to powoduje że pierniki stają się twarde po upieczeniu.
Piec w 180 stopniach C przez ok. 20minut.
Smacznego!
wtorek, 15 listopada 2011
Przysmak cynamonoholików
Święta coraz bliżej, a wraz z nimi zapach i smak korzennych przypraw. Aby przybliżyć sobie te szczególne dni, postanowiłam już dzisiaj przepełnić kuchnię zapachem cynamonu i migdałów.
Składniki na ciasto:
500g mąki pszennej
Pół szklanki mleka lub maślanki
4 łyżki cukru białego
¼ kostki drożdży
1 jajko
2 łyżki masła
Składniki na nadzienie:
1 łyżka cynamonu
Pół szklanki zmielonych migdałów
Paczka rodzynek sułtańskich(jasnych)
2 łyżki cukru brązowego
2 łyżki cukru białego
Pół kostki masła
Płatki migdałowe
Wykonanie:
Z podanych składników na ciasto wykonujemy ciasto drożdżowe(receptura na takie ciasto znajduje się w przepisach na drożdżówki), odstawiamy na 1 godzinę w ciepłe miejsce i czekamy aż podwoi swoją objętość.
Gdy ciasto będzie już gotowe, wykładamy je na omączony blat i wyrabiamy chwilę, następnie wałkujemy. Z podanych składników na nadzienie wykonujemy miksturę. Wszystkie składniki mieszamy, oprócz płatków migdałowych, dodajemy roztopione masło, mieszamy. Masę rozsmarowujemy na rozwałkowanym cieście, posypujemy płatkami migdałowymi i zwijamy tak jak na roladę.
Następnie przy pomocy nitki, dzielimy roladę na mniejsze części, w zależności od tego jak duże chcemy bułki, na tak duże kawałki dzielimy ciasto. Jak to zrobić nitką? Podłożyć nitkę pod roladę, a następnie założyć na siebie oba końce nitki, tak aby oddzieliły kawałek ciasta.
Gotowe kawałki układamy na blaszce i zostawiamy na pół godziny do wyrastania. Potem wkładamy do pieca nagrzanego do 180 stopni C i pieczemy 20minut, do zrumienienia.
Po wyjęciu można polukrować, jednak i bez niego bułeczki są bardzo słodkie.
Smacznego!
środa, 9 listopada 2011
Bajgle z trzech rodzajów mąki
Bajgle to bardzo smaczne bułki śniadaniowe, swoim wyglądem przypominają oponki bądź też amerykańskie policyjne pączki. Ja swoje zrobiłam z kilku rodzajów mąki, bo jak zwykle w kulminacyjnym momencie zabrakło mi mąki, której powinnam użyć.
Składniki (na 10 sztuk):
500g mąki pszennej chlebowej(ja użyłam innych, ale o tym napiszę niżej)
300ml wody
10g drożdży świeżych
1 łyżeczka soli
2 łyżki cukru
Żółtko
Różne ziarna do posypania
Wykonanie:
Z mąki, wody, soli, jednej łyżki cukru i drożdży wykonujemy ciasto, pamiętając o zaczynie(o tym pisałam np. w poprzednim poście). Pozostawiamy ciasto na 1,5h do wyrastania w ciepłym miejscu.
Ja swoje bajgle zrobiłam z mąki pszennej tortowej, pszennej razowej oraz żytniej. Kiedy wykonujemy lekkie wypieki z razowej mąki warto pamiętać, że aby zachować lekkość wypieku należy mąkę razową dodać tylko częściowo. Jeśli bajgle są z 500g mąki pszennej i chcemy je wzbogacić razową, dodajemy jedynie 1/5 mąki razowej czyli 400g mąki pszennej i 100g mąki razowej.
Gdy ciasto wyrośnie, wykładamy je na omączony blat i wyrabiamy, dzielimy na 10 równych części i każdą część formujemy w bułkę, a następnie omączonym palcem wykonujemy dziurkę i rozciągamy ciasto tworząc oponkę. Tak przygotowane bajgle odstawiamy do wyrośnięcia na 30-40minut.
Po tym czasie gotujemy 2l wody z jedną łyżką cukru. Delikatnie wrzucamy bajgle do wrzątku i moczymy ok. 1-2minuty. Następnie odkładamy na folię aluminiową aby obciekły i układamy na blaszce, smarujemy żółtkiem i posypujemy ulubionymi ziarnami.
Pieczemy w 200 stopniach C przez ok. 12-15 minut do zrumienienia.
Gotowe bajgle studzimy. Najlepsze są te, które zachowają się do następnego dnia;).
Smacznego!
sobota, 5 listopada 2011
Drożdżowe ślimaczki z malinami
Kuszące, pyszne i cudownie kolorowe, tak bym je określiła i choć nie pora malin, to mimo tego warto mieć trochę tych owoców zamrożonych, by właśnie teraz, podczas sezonu przeziębień, wzmacniać się naturalnymi witaminami. Drożdżówki wymagają nieco pracy i cierpliwości, ale opłaca się poświecić im czas.
Składniki na ciasto:
Pół kilograma mąki pszennej
Pół szklanki cukru
Pół kostki świeżych drożdży
3/4 szklanki mleka
2 jajka
Ok. 3 łyżek oleju słonecznikowego
Składniki na kruszonkę:
¼ kostki masła
Po 4 spore łyżki cukru i mąki
Opcjonalnie cukier wanilinowy lub z prawdziwą wanilią i kardamonem
Ponadto:
Maliny mrożone
Cukier puder
Wykonanie:
Mąkę pszenną przesiewamy do miski, tworzymy wgłębienie w które wsypujemy cukier oraz ciepłe(nie gorące!)mleko, kruszymy w mleko drożdże i delikatnie mieszamy by rozpuścić cukier i drożdże, zostawiamy zaczyn na kilka minut. Gdy zaczyn zacznie pracować łączymy całość, wyrabiając. Następnie dodajemy jajka, a na końcu olej. Całość dokładnie wyrabiamy i gdy ciasto jest już gładkie odstawiamy w ciepłe miejsce na 1 godzinę, przykrywając miskę ściereczką.
Gdy ciasto podwoi swoją objętość, wyjmujemy je na omączony blat/stolnicę i wyrabiamy, dzielimy na 8 równych części. Każdy kawałek delikatnie rozciągamy tworząc wałek, a następnie zwijamy w ślimaka, układamy na blaszce i delikatnie spłaszczamy.
Gotowe ślimaczki smarujemy rozmąconym żółtkiem, układamy na każdym po kilka malin i posypujemy kruszonką( kruszonkę tworzymy poprzez połączenie wszystkich składników).
Wstawiamy do pieca nagrzanego do 180 stopni C i pieczemy ok. 20 minut, do zrumienienia.
Po upieczeniu, jeszcze ciepłe drożdżówki lukrujemy. Ja swój lukier zrobiłam z soku z malin i cukru pudru. Można wykorzystać do tego również syrop malinowy.
Smacznego!
wtorek, 27 września 2011
Rożki francuskie z jabłkami
Takie rożki to ulubiona słodkość mojego męża, od dawna kusiłam go, że zrobię takie rożki w domu, ale nigdy nie było okazji albo czasu, aż w końcu się udało. Rożki idealnie nadają się na podwieczorek do mocnej herbaty, a teraz, kiedy jesienne popołudnia są jeszcze piękne i ciepłe, z wielką ochotą jada się takie rożki na podwórku, łapiąc ostatnie promienie słońca.
Ja swoje rożki robiłam od podstaw tzn. sama zrobiłam ciasto francuskie, jednak bez problemu można sobie to odpuścić(jest przy tym trochę pracy) i kupić gotowe mrożone ciasto dostępne niemal w każdym markecie. O cieście francuskim planuję napisać osobny post, więc nie zdradzę dziś tajemnicy jak się je robi;).
Składniki:
Ciasto francuskie
2-3 jabłka, najlepiej kwaśne i twarde
Cynamon
Cukier
Mąka pszenna
Żółtko
Cytryna
Wykonanie:
Z ciasta francuskiego wykrawamy równe kwadraty, ich wielkość zależy od tego ile chcemy rożków. Jabłka obieramy i kroimy w kostkę, skrapiamy obficie sokiem z cytryny, posypujemy cynamonem, cukrem i mąka pszenną, mieszamy. Mniej więcej na środek każdego kwadratu układamy jabłka, dość dużo gdyż ich objętość podczas pieczenia i tak się zmniejszy. Składamy kwadraty po przekątnej tworząc trójkąt, dobrze sklejamy brzegi. Brzegi warto też nakłuć widelcem, aby się nie rozpadły. Na powierzchni całego rożka robimy otworki wentylacyjne również widelcem. Przed włożeniem rożków do pieca, smarujemy je żółtkiem.
Pieczemy w 220 stopniach C przez 20-25minut aż rożki będą złote.
Warto gotowe ciastka polukrować(najlepiej jeszcze ciepłe), doskonale pasuje tutaj lukier z soku z cytryny i pudru.
Smacznego!
Racuchy
Składniki:
500g mąki pszennej
50g drożdży świeżych
1 jajko
1 szklanka mleka
2 łyżki cukru
Wykonanie:
Nie ma tutaj wielkiej filozofii, wykonujemy najzwyklejsze ciasto drożdżowe. Do miski wsypujemy mąkę(można ją lekko podgrzać wsadzając do ciepłego naczynia) po środku robimy wgłębienie, do wgłębienia wsypujemy cukier i kruszymy drożdże, zalewamy to ciepłym lecz nie gorącym mlekiem. Zaczyn drożdżowy odstawiamy w ciepłe miejsce na kilka minut, a kiedy zacznie pracować zarabiamy ciasto, dodajemy jajko i znów zarabiamy. Gdy ciasto będzie już gotowe, odstawiamy je w ciepłe miejsce i uzbrajamy się w cierpliwość. Ciasto powinno podwoić swoją objętość, zajmuje mu to zwykle około godziny, czasem szybciej, zależy jak bardzo jest ciepło.
W czasie wyrastania ciasta można przygotować sobie dodatki do racuchów np. owoce, mus, dżem lub cokolwiek innego na co mamy ochotę.
Gdy ciasto będzie gotowe, nagrzewamy olej na patelni, nie musi być go dużo jak na pączki, ale też nie zbyt mało. Do smażenia racuchów przyda się duża łyżka i kubek z gorącą wodą. Przed każdym nabieraniem ciasta z miski, łyżkę należy umoczyć w gorącej wodzie. Racuchy smażymy z obu stron na złotobrązowy kolor. Po smażeniu warto odłożyć je na ręcznik papierowy, aby odsączyć je z tłuszczu.
Podajemy z dodatkami, ja lubię z pudrem i musem owocowym.
Smacznego!
czwartek, 4 sierpnia 2011
Plum pie
Jednak najpierw należy się usprawiedliwienie za braki na blogu. Końcówkę lipca spędziłam nad polskim morzem, opalając się, chodząc wzdłuż morskiego brzegu, jedząc niezliczoną ilość gofrów i lodów i ogólnie ujmując leniąc się na całego. Taki wypoczynek był mi bardzo potrzebny, nie mogłam się go doczekać, a teraz cieszę się jeszcze z tego, że urlop jeszcze trwa i staram się wykorzystać go jak najlepiej, dlatego wycieczki rowerowe i długie spacery z psem są obecnie moimi i męża najlepszymi wyborami. No dobrze, przechodzę już do sedna... Dziś prezentuję wypiek, który nazwałam plum pie czyli placek śliwkowy, jest to nieco inna wersja amerykańskiego apple pie, czyli kruche ciasto z owocowym nadzieniem przykryte warstwą ciasta na górze. Wyszło bardzo smaczne, a najlepiej smakowało jeszcze ciepłe.
Składniki:
0,5kg mąki pszennej tortowej
kostka masła lub margaryny np. Kasi
2-3 jajka
3 spore łyżki cukru
opakowanie cukru wanilinowego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
opcjonalnie łyżka jogurtu/maślanki/gęstej śmietany
ok pół kilo śliwek, najlepiej dużych
2 łyżki mąki ziemniaczanej lub kukurydzianej
2 łyżki cukru (może być biały lub brązowy)
Wykonanie:
Sporządzamy ciasto kruche, czyli łączymy ze sobą mąkę, masło lub margarynę(wcześniej posiekaną na części), 3 łyżki cukru, cukier wanilinowy, proszek do pieczenia, jajka i ewentualnie jogurt, maślankę bądź śmietanę. Całość ugniatamy do momentu połączenia się wszystkich składników. Gotowe ciasto wkładamy do zamrażalnika na ok pół godziny.
W tym czasie przygotowujemy śliwki.
Usuwamy z nich pestki i kroimy na mniejsze części, następnie obsypujemy mąką ziemniaczaną lub kukurydzianą i cukrem, dokładnie mieszamy, aby owoce połączyły się z mąką.
Schłodzone ciasto dzielimy na dwie części(drugą część można znów włożyć do lodówki), jedną część wałkujemy na kształt koła i wyklejamy nim blachę do tarty, również brzegi. Do środka wrzucamy owoce, a następnie całość przykrywamy kolejną warstwą ciasta, którą też należy rozwałkować. Jeśli zostanie nieco ciasta, można z niego zrobić "warkoczyk" dookoła brzegów.
Ciasto wkładamy do pieca nagrzanego do 180 stopni C i pieczemy 50 minut, po tym czasie wyłączamy piekarnik i trzymamy jeszcze ciasto 10minut w ciepłym piekarniku. Po tym czasie wyjmujemy je z pieca, można podawać jeszcze ciepłe, wcześniej oprószając pudrem.
Smacznego!
wtorek, 12 lipca 2011
Chleb orkiszowy ze słonecznikiem i ziołami
Odkąd zaczęłam piec chleb coraz częściej eksperymentuję z jego smakiem. Testuję różne mąki, różne dodatki, czasem coś pomieszam, czasem dodam coś co może się wydawać, że nie pasuje. Mam w głowie jeszcze kilka nowych pomysłów, nie zdradzę jakich, ale z pewnością je zaprezentuję tutaj:). Tym razem chleb, który miałam zrobić już dawno temu, jakoś nie było okazji. Chleb na mące orkiszowej ze słonecznikiem i garścią ziół. Idealny na kanapki z pasztetem:).
Składniki:
650g mąki orkiszowej chlebowej
320ml wody
270g zakwasu żytniego
6g drożdży świeżych
Paczka słonecznika łuskanego
Garść suszonego majeranku
Garść suszonej bazylii
2 łyżeczki soli (o której zapomniałam :D)
Wykonanie:
Drożdże rozpuszczamy w wodzie i odstawiamy na 5 minut. Resztę składników łączymy ze sobą, pamiętając aby zioła zmieszać najpierw z mąką. Dodajemy wodę z drożdżami.
Gotowe ciasto odstawiamy na 1,5h wyrastania. Następnie wyrabiamy i przekładamy do foremek, ciasto będzie bardzo klejące. Odstawiamy na kolejne 1,5h wyrastania.
Następnie wkładamy do pieca nagrzanego do 240stopni C pieczemy 10 minut, zmniejszamy temp do 220 stopni C i pieczemy 10minut, i znów zmniejszamy do 200stopni i pieczemy 20minut.
Gotowy chleb studzimy. Gdy będzie całkowicie zimny można kroić.
Zaletą chleba orkiszowego jest nie tylko smak, ale też łatwość krojenia i jego sprężystość, chleb nie kruszy się i nie pęka.
Smacznego!