sobota, 31 grudnia 2011

Deser Mont Blanc

Tegorocznego sylwestra spędzam jak zwykle w domu, dlatego dogadzam sobie jak tylko mogę, tym razem postawiłam na słodkości. Muffinki pomarańczowo-orzechowe z białą czekoladą, deser Mont Blanc i dużo słodkiego szampana;). Przedstawiam przepis na deser Mont Blanc, jest banalnie prosty i można go wykonać niemal na chwilę przed przyjściem gości.



Składniki(dla 2 osób):

Tabliczka gorzkiej czekolady

Mała puszka masy kajmakowej

200ml śmietany 30%

Kilka gotowych bezów



Wykonanie:

Na dno pucharków układamy połamaną czekoladę, czekoladę smarujemy masą kajmakową (ilość według uznania). Następnie ubijamy śmietanę, ale nie na sztywno. Śmietana powinna być lekko płynna. Do ubitej śmietany rozkruszamy kilka bezów i mieszamy. Gotową mieszankę umieszczamy na masie kajmakowej tworząc górkę. Całość posypujemy ponownie rozkruszonymi bezami.

Smacznego!

piątek, 23 grudnia 2011

Drodzy Czytelnicy!

Wszystkiego najsmaczniejszego na Święta i w Nowym Roku

życzy:

Anjax

Personalize funny videos and birthday eCards at JibJab!


czwartek, 22 grudnia 2011

Świąteczny keks marchewkowy

Niemal co roku u mnie w domu na święta pojawiał się keks, z mnóstwem bakalii, maku i owoców. Tym razem postanowiłam zrobić coś innego aczkolwiek bardzo zbliżonego do tradycyjnego keksa. Jest to keks marchewkowy, czyli ciasto marchewkowe „podrasowane” jabłkiem i bakaliami, upieczone w formie keksowej i świątecznie ozdobione.

Składniki(na jednego średniego keksa):

3 szklanki mąki pszennej

2 szklanki startej, na grubych oczkach, marchwi

1 szklanka oleju

4 jajka

1 szklanka cukru

1 jabłko również starte na tarce

0,5 łyżeczki sody oczyszczonej

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1 łyżeczka cynamonu

1 łyżka kakao

Dowolna ilość ulubionych bakalii ( u mnie orzechy włoskie, posiekane)

Wykonanie:

Oddzielić białka od żółtek, białka ubić na sztywną pianę. Do piany dodawać na przemian cukier i żółtka cały czas ubijając. Następnie dodać olej i wymieszać. Gotową masę połączyć z marchwią, jabłkiem i bakaliami, wymieszać. Dodać przesianą mąkę, proszek do pieczenia, sodę, kakao i cynamon. Dokładnie wymieszać. Masa będzie dość gęsta.

Formę do keksa wysmarować tłuszczem, obsypać bułką tartą, następnie wylać masę do formy.

Piec w 180 stopniach C przez ok. 40 minut. Czas ten może się wydłużyć, wszystko zależy od pieca, dlatego warto po upływie 40minut sprawdzić patyczkiem czy ciasto jest suche, jeśli nie, piec wyłączyć, a ciasto pozostawić w piekarniku do momentu ostygnięcia pieca, pod koniec można już otworzyć drzwiczki piekarnika. Na koniec ponownie sprawdzić patyczkiem kleistość ciasta, powinien być już suchy.

Gotowe ciasto udekorować według uznania, u mnie była to polewa czekoladowa, mandarynki i cukrowe ozdoby.

Smacznego!

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Brzoskwinie w przyprawach

Jestem zwolenniczką prezentów ręcznie robionych, uwielbiam je robić, ale też i dostawać. Brzoskwinie w przyprawach są właśnie takim prezentem, takim, którym mogłabym się podzielić, ale również takim, który chętnie bym przyjęła. Jest to nie tylko idealny prezent, ale też oryginalna ozdoba na świątecznym stole, a także super dodatek do mięs np. do faszerowanego indyka czy też pyszny deser.

Składniki(na 6 słoiczków):

3 puszki brzoskwiń w syropie (nie w soku!)

Kilka sztuk kory cynamonu

Kilka gwiazdek anyżu

Goździki

Pieprz czarny w kulkach

Imbir suszony (powinien być świeży, ale nie udało mi się go dostać)

Chili w proszku lub suszone

Papryka słodka w proszku

Ocet ryżowy ( można zastąpić jabłkowym lub zwykłym)

Wykonanie:

Brzoskwinie wraz z syropem wlać do garnka, dorzucić do nich korę cynamonu(najlepiej jest ją przed wrzuceniem połamać), gwiazdki anyżu, goździki, pieprz oraz pozostałe przyprawy(po pół łyżeczki każda) i 3 łyżki octu. Jeśli używamy świeżego imbiru należy go obrać i wrzucić kilka plastrów. Taką mieszankę podgrzewamy, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy przez minutę.

Gdy mieszanka będzie jeszcze gorąca przelewamy ją do słoiczków, najpierw ostrożnie przekładamy owoce, a potem zalewamy syropem wraz z wszystkimi przyprawami jakich użyliśmy. Można do słoików powrzucać kolejną porcję goździków i pieprzu, generalnie ilość przypraw zależy od tego na jakie owoce mamy ochotę, jeśli ktoś preferuje bardziej korzenne to wrzuca więcej przypraw i analogicznie w przypadku osób, które wolą mniej ostre owoce.

Gotowe słoiczki zamykamy szczelnie i odstawiamy do wystygnięcia. Wystudzone słoiki należy przechowywać w zimnym miejscu. Jeśli ktoś ma ochotę może słoiczki ozdobić papierem.

Smacznego!

Sałatka z mozzarellą

Czasami nawet w grudniowe wieczory ma się ochotę na pomidora, ale jakość tych zimowych warzyw bywa nieporównywalna do tych pełnych słońca, letnich pomidorów, dlatego na pomoc przychodzą… pomidory z puszki.

Składniki (2-3 porcje):

Puszka pomidorów bez skórki, pokrojonych

3 mozzarelle w zalewie

2 ząbki czosnku

Oliwki zielone

Sól, pieprz

Wykonanie:

Pomidory wlać do miski, dodać starty czosnek, wymieszać, dorzucić oliwki i pokrojoną mozzarellę, ponownie wymieszać i doprawić.

Podawać z grzankami z pszennego pieczywa.

Smacznego!

niedziela, 18 grudnia 2011

Chleb z resztek

Nazwa dzisiejszego postu nie brzmi może najlepiej, ale to fakt, zrobiłam chleb ze składników jakie mi zostały w małych ilościach, zmieszałam je wszystkie i tak powstały dzisiejsze bochenki.

Ja zrobiłam chleb z podwójnej porcji, ale podaję proporcje na pojedynczą porcję z której wychodzą dwa małe bochenki lub jeden duży.

Składniki:

620g mąki do wypieku chleba (ja zmieszałam ze sobą dwie mieszanki chlebowe i mąkę pszenną razową)

320ml wody

5g drożdży świeżych

2 łyżeczki soli

270g zakwasu żytniego

Dowolne dodatki (w moim przypadku siemię lniane, sezam i soja)

Wykonanie:

Drożdże rozpuścić w wodzie. Pozostałe składniki wymieszać w misce, dodać wodę z drożdżami, ponownie wymieszać, wyrobić. Odstawić mieszankę do wyrastania na 1,5h.

Po tym czasie ciasto przełożyć na blat i wyrobić, można w tym momencie podzielić na 2 części jeśli chcemy upiec 2 bochenki, ale można upiec również 1 duży chleb. Uformować chleb stosując zasadę dwukrotnego składania ciasta w kopertę. Włożyć ciasto do formy, pozostawić do wyrastania na ponowne 1,5h.

Wyrośnięty chleb wstawić do piekarnika nagrzanego do 220 stopni C i od razu zmniejszyć temperaturę do 200 stopni C. Piec 40minut.

Gotowy chleb pozostawić do wystudzenia.

Smacznego!

czwartek, 15 grudnia 2011

Zakwas buraczany

Nastawiłam dziś swój pierwszy w życiu zakwas na barszcz czerwony, od razu ostrzegam, że nie wiem co z tego wyjdzie:), ale jestem dobrej myśli. Przeczytałam i obejrzałam kilkanaście przepisów na dobry zakwas, większość różniła się tylko drobnymi szczegółami. Ja zdecydowałam się na taki:

Składniki:

4 surowe buraki czerwone

4 ząbki czosnku

Ziele angielskie, liść laurowy

2 łyżki mąki żytniej (opcjonalnie)

1,5 łyżki soli

1,5l wody (może być ciepła)

Naczynie gliniane, kamionkowe lub szklane (NIE plastikowe!)

Wykonanie:

Buraki obieramy, myjemy i kroimy w plastry, wrzucając od razu do naczynia. Do tego dorzucamy obrane ząbki czosnku, jeśli są duże można je przeciąć na pół lub naciąć. Dorzucamy również kilka kulek ziela angielskiego i kilka liści laurowych. Całość posypujemy mąką żytnią i mieszamy. Mąka żytnia nie jest obowiązkowa, jest ona alternatywą dla kromki chleba na zakwasie dodawanej do całej mikstury, taka kromka bywa przekleństwem, bo często bardzo szybko pleśnieje, dlatego aby zakwas był bardziej kwaśny i szybciej ukwaszony można dodać mąki żytniej.

Na koniec sól rozpuszczamy w wodzie i zalewamy buraki. Mieszamy, przykrywamy naczynie gazą lub lnianą ściereczką i odstawiamy na minimum 4 dni w ciepłe miejsce. Można co jakiś czas sprawdzić co dzieje się w naczyniu, czy nie ma pleśni i jak zmienia się smak.

Jeśli zakwas spleśnieje, niestety nie nadaje się do użytku, jeśli zakwasu jest bardzo dużo i nie zużyjemy go w całości, to pozostałość można przechowywać w lodówce np. w słoiku lub butelce, znów kierując się zasadą nie używania plastiku. Taki napój buraczany można nie tylko wykorzystać do zupy, ale też do chłodników, sosów lub do przyprawiania albo bezpośredniego picia, podobno dobrze zwalcza kaca;).

Smacznego!

niedziela, 11 grudnia 2011

Piernikowe wypieki (część druga)

Dziś przedstawiam kolejne i ostateczne już wypieki piernikowe, obiecałam, że zrobię to wczoraj, ale sobota upłynęła mi pod znakiem zakupów świątecznych, na szczęście udanych. Oprócz zdjęć podaję również składniki i proporcje na idealnie biały lukier tzw frosting. Lukier ten jest dość gęsty, nadaje się do ozdób „pisanych”, ale można nim również malować większe powierzchnie, po zastygnięciu jest matowy i twardy.

Składniki:

300g cukru pudru

2 białka jaja kurzego

2-3 łyżki soku z cytryny

Wykonanie:

Cukier puder i białka łączymy ze sobą za pomocą miksera, można też ręcznie, ale mikser zrobi to szybciej i dokładniej, a poza tym dzięki szybkiemu miksowaniu lukier stanie się idealnie biały i lekki. Pod koniec miksowania dodajemy sok z cytryny, który zapewni jeszcze ładniejszą biel, taka ilość soku nie jest wyczuwalna w gotowej polewie.

Taka polewa jest przydatna nie tylko w ozdabianiu pierników, ale też np. muffinek, kruchych ciasteczek.

Smacznego!

piątek, 9 grudnia 2011

Piernikowe wypieki (część pierwsza)

Dzisiaj, zaraz po śniadaniu, zabrałam się za pieczenie pierniczków. Wypiekanie pierników oznacza, że święta są już bardzo blisko, co cieszy mnie niezmiernie. Mimo, że upiekłam dziś górę pierników, to świąteczne utwory grające w radiu, skutecznie umiliły mi czas i choć jestem totalnie zmęczona to mam ochotę się z Wami podzielić, jak na razie, tylko częścią wypieków. Zostawiam Was więc z kilkoma zdjęciami i z Frankiem;)



poniedziałek, 5 grudnia 2011

Jadalne świąteczne ciasteczka ozdobne

Dziś przedstawię pierwsze świąteczne wypieki. Może niektórych z Was zdziwi fakt, że robię to już teraz, ale życie w wielu przypadkach polega na tym, aby sobie ułatwiać, a to jest właśnie idealne ułatwienie, gdyż gotowe ciasteczka trafiają do zamrażalki i pojawią się na stole na chwilę przed Bożym Narodzeniem. Ponad to ciasteczka te są nie tylko smaczne, ale pełnią rolę idealnego ozdobnika, który musi się pojawić na stole albo gdziekolwiek gdzie świąteczny nastrój jest obowiązkowy.

Składniki(na ok. 60 sztuk):

0,5kg mąki pszennej

¾ kostki masła

3 łyżki ciemnego cukru muscovado

Skórka z pomarańczy(najlepiej świeżo starta)

Sok z jednej pomarańczy

Łyżeczka cynamonu

Łyżeczka zmielonego kardamonu

1 jajko

Konfitura żurawinowa lub z borówki brusznicy

Suszona żurawina i rodzynki (ilość według uznania)

Wykonanie:

Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy cynamon i cukier, dokładnie mieszamy. Następnie siekamy do miski zimne masło. Ucieramy masło z mąką do konsystencji piasku. Do masy dodajemy jajko, sok i skórkę z pomarańczy. Całość zagniatamy w kulę.

Ciasto zawijamy w folię spożywczą i chowamy na 15 minut do zamrażalki.

W tym czasie konfiturę mieszamy z suszonymi owocami i ewentualnie doprawiamy cynamonem.

Zimną masę wałkujemy, można dla ułatwienia podzielić masę na mniejsze części i wałkować partiami.

Z rozwałkowanej masy wykrawamy kształty np. gwiazdki, koła, słońca, serca itp. Ważne aby formy były dość spore, gdyż będą one spodem ciasteczek.

Wycięte ciasteczka układamy w formie do muffinek lub do papilotek, na wierzch każdego ciasteczka układamy kleks z konfitury i przykrywamy drugim ciasteczkiem.

Tak przygotowane, wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C, pieczemy przez 20minut.

Gotowe, ostudzone ciasteczka można zamrozić, jednak ozdobić można dopiero po rozmrożeniu.

Smacznego!

sobota, 3 grudnia 2011

Ja pierniczę!

Mamy grudzień, a z jego początkiem wiąże się nie tylko Barbórka, ale i ciasto na pierniki. To, które przedstawię, jest łatwe w przygotowaniu, wymaga tylko 7dni leżakowania, a pierniczki są wyjątkowo smaczne i trzymane w zamkniętym opakowaniu, jeśli dotrwają do świąt, będą miękkie i na pewno nie połamią Wam zębów;). Przepis pochodzi z moich szkolnych zbiorów.

Dziś tylko receptura na ciasto i sposób pieczenia, gotowe pierniczki przedstawię za tydzień.

UWAGA! Przepis jaki podaję jest z aż 6kg mąki, wychodzi z niego ok. 4-5kg gotowych ciastek, w zeszłym roku piekłam z połowy i upiekłam dwa kartony ciastek, dzisiaj zrobiłam ciasto z 1/4 całości i spodziewam się ok. 1-2kg gotowych pierników. Podaję przepis w całości, dlatego, aby każdy mógł dostosować się do własnych potrzeb.

Składniki:

2kg miodu (może być sztuczny, ja takiego właśnie użyłam)

2kg cukru na syrop

2kg margaryny

1750ml wody na syrop

200ml wody na karmel

150g cukru na karmel

4 płaskie łyżeczki świeżo zmielonych goździków

50g cynamonu

6kg mąki pszennej

6 płaskich łyżeczek sody oczyszczonej

6 płaskich łyżeczek amoniaku

6-7 sztuk jajek

250ml oleju

Wykonanie:

Z miodu, cukru, margaryny, wody, goździków i cynamonu ugotować syrop. Należy go cały czas mieszać, aż do momentu zagotowania.

Sporządzić karmel, czyli na suchej patelni zrumienić cukier, następnie wlać wrzącą wodę i energicznie mieszać(uwaga! będzie pryskać!). Karmel wlać do gorącego syropu.

Gotowy syrop przelać do naczynia, w którym będziemy wyrabiać ciasto. Przesiać do gorącego syropu połowę mąki w celu jej zaparzenia. Następnie dokładnie wymieszać.

Do gorącego jeszcze syropu dodawać jajka i szybko wymieszać, aby jajka się nie ścięły.

Pozostawić masę do wystudzenia.

Do wystudzonego syropu dodać pozostałą ilość mąki, sodę, amoniak i olej. Całość dokładnie wymieszać.

Wierzch masy posmarować cienko olejem, przykryć folią spożywczą i odstawić w chłodne miejsce na 7dni.

Po 7dniach, odrywać kawałki ciasta i wałkować na blacie lekko podsypanym mąką. Ciasto powinno być grube na 0.5cm. Należy pamiętać aby nie podsypywać zbyt wiele mąki pod ciasto, gdyż to powoduje że pierniki stają się twarde po upieczeniu.

Piec w 180 stopniach C przez ok. 20minut.

Smacznego!