sobota, 31 grudnia 2011

Deser Mont Blanc

Tegorocznego sylwestra spędzam jak zwykle w domu, dlatego dogadzam sobie jak tylko mogę, tym razem postawiłam na słodkości. Muffinki pomarańczowo-orzechowe z białą czekoladą, deser Mont Blanc i dużo słodkiego szampana;). Przedstawiam przepis na deser Mont Blanc, jest banalnie prosty i można go wykonać niemal na chwilę przed przyjściem gości.



Składniki(dla 2 osób):

Tabliczka gorzkiej czekolady

Mała puszka masy kajmakowej

200ml śmietany 30%

Kilka gotowych bezów



Wykonanie:

Na dno pucharków układamy połamaną czekoladę, czekoladę smarujemy masą kajmakową (ilość według uznania). Następnie ubijamy śmietanę, ale nie na sztywno. Śmietana powinna być lekko płynna. Do ubitej śmietany rozkruszamy kilka bezów i mieszamy. Gotową mieszankę umieszczamy na masie kajmakowej tworząc górkę. Całość posypujemy ponownie rozkruszonymi bezami.

Smacznego!

piątek, 23 grudnia 2011

Drodzy Czytelnicy!

Wszystkiego najsmaczniejszego na Święta i w Nowym Roku

życzy:

Anjax

Personalize funny videos and birthday eCards at JibJab!


czwartek, 22 grudnia 2011

Świąteczny keks marchewkowy

Niemal co roku u mnie w domu na święta pojawiał się keks, z mnóstwem bakalii, maku i owoców. Tym razem postanowiłam zrobić coś innego aczkolwiek bardzo zbliżonego do tradycyjnego keksa. Jest to keks marchewkowy, czyli ciasto marchewkowe „podrasowane” jabłkiem i bakaliami, upieczone w formie keksowej i świątecznie ozdobione.

Składniki(na jednego średniego keksa):

3 szklanki mąki pszennej

2 szklanki startej, na grubych oczkach, marchwi

1 szklanka oleju

4 jajka

1 szklanka cukru

1 jabłko również starte na tarce

0,5 łyżeczki sody oczyszczonej

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1 łyżeczka cynamonu

1 łyżka kakao

Dowolna ilość ulubionych bakalii ( u mnie orzechy włoskie, posiekane)

Wykonanie:

Oddzielić białka od żółtek, białka ubić na sztywną pianę. Do piany dodawać na przemian cukier i żółtka cały czas ubijając. Następnie dodać olej i wymieszać. Gotową masę połączyć z marchwią, jabłkiem i bakaliami, wymieszać. Dodać przesianą mąkę, proszek do pieczenia, sodę, kakao i cynamon. Dokładnie wymieszać. Masa będzie dość gęsta.

Formę do keksa wysmarować tłuszczem, obsypać bułką tartą, następnie wylać masę do formy.

Piec w 180 stopniach C przez ok. 40 minut. Czas ten może się wydłużyć, wszystko zależy od pieca, dlatego warto po upływie 40minut sprawdzić patyczkiem czy ciasto jest suche, jeśli nie, piec wyłączyć, a ciasto pozostawić w piekarniku do momentu ostygnięcia pieca, pod koniec można już otworzyć drzwiczki piekarnika. Na koniec ponownie sprawdzić patyczkiem kleistość ciasta, powinien być już suchy.

Gotowe ciasto udekorować według uznania, u mnie była to polewa czekoladowa, mandarynki i cukrowe ozdoby.

Smacznego!

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Brzoskwinie w przyprawach

Jestem zwolenniczką prezentów ręcznie robionych, uwielbiam je robić, ale też i dostawać. Brzoskwinie w przyprawach są właśnie takim prezentem, takim, którym mogłabym się podzielić, ale również takim, który chętnie bym przyjęła. Jest to nie tylko idealny prezent, ale też oryginalna ozdoba na świątecznym stole, a także super dodatek do mięs np. do faszerowanego indyka czy też pyszny deser.

Składniki(na 6 słoiczków):

3 puszki brzoskwiń w syropie (nie w soku!)

Kilka sztuk kory cynamonu

Kilka gwiazdek anyżu

Goździki

Pieprz czarny w kulkach

Imbir suszony (powinien być świeży, ale nie udało mi się go dostać)

Chili w proszku lub suszone

Papryka słodka w proszku

Ocet ryżowy ( można zastąpić jabłkowym lub zwykłym)

Wykonanie:

Brzoskwinie wraz z syropem wlać do garnka, dorzucić do nich korę cynamonu(najlepiej jest ją przed wrzuceniem połamać), gwiazdki anyżu, goździki, pieprz oraz pozostałe przyprawy(po pół łyżeczki każda) i 3 łyżki octu. Jeśli używamy świeżego imbiru należy go obrać i wrzucić kilka plastrów. Taką mieszankę podgrzewamy, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy przez minutę.

Gdy mieszanka będzie jeszcze gorąca przelewamy ją do słoiczków, najpierw ostrożnie przekładamy owoce, a potem zalewamy syropem wraz z wszystkimi przyprawami jakich użyliśmy. Można do słoików powrzucać kolejną porcję goździków i pieprzu, generalnie ilość przypraw zależy od tego na jakie owoce mamy ochotę, jeśli ktoś preferuje bardziej korzenne to wrzuca więcej przypraw i analogicznie w przypadku osób, które wolą mniej ostre owoce.

Gotowe słoiczki zamykamy szczelnie i odstawiamy do wystygnięcia. Wystudzone słoiki należy przechowywać w zimnym miejscu. Jeśli ktoś ma ochotę może słoiczki ozdobić papierem.

Smacznego!

Sałatka z mozzarellą

Czasami nawet w grudniowe wieczory ma się ochotę na pomidora, ale jakość tych zimowych warzyw bywa nieporównywalna do tych pełnych słońca, letnich pomidorów, dlatego na pomoc przychodzą… pomidory z puszki.

Składniki (2-3 porcje):

Puszka pomidorów bez skórki, pokrojonych

3 mozzarelle w zalewie

2 ząbki czosnku

Oliwki zielone

Sól, pieprz

Wykonanie:

Pomidory wlać do miski, dodać starty czosnek, wymieszać, dorzucić oliwki i pokrojoną mozzarellę, ponownie wymieszać i doprawić.

Podawać z grzankami z pszennego pieczywa.

Smacznego!

niedziela, 18 grudnia 2011

Chleb z resztek

Nazwa dzisiejszego postu nie brzmi może najlepiej, ale to fakt, zrobiłam chleb ze składników jakie mi zostały w małych ilościach, zmieszałam je wszystkie i tak powstały dzisiejsze bochenki.

Ja zrobiłam chleb z podwójnej porcji, ale podaję proporcje na pojedynczą porcję z której wychodzą dwa małe bochenki lub jeden duży.

Składniki:

620g mąki do wypieku chleba (ja zmieszałam ze sobą dwie mieszanki chlebowe i mąkę pszenną razową)

320ml wody

5g drożdży świeżych

2 łyżeczki soli

270g zakwasu żytniego

Dowolne dodatki (w moim przypadku siemię lniane, sezam i soja)

Wykonanie:

Drożdże rozpuścić w wodzie. Pozostałe składniki wymieszać w misce, dodać wodę z drożdżami, ponownie wymieszać, wyrobić. Odstawić mieszankę do wyrastania na 1,5h.

Po tym czasie ciasto przełożyć na blat i wyrobić, można w tym momencie podzielić na 2 części jeśli chcemy upiec 2 bochenki, ale można upiec również 1 duży chleb. Uformować chleb stosując zasadę dwukrotnego składania ciasta w kopertę. Włożyć ciasto do formy, pozostawić do wyrastania na ponowne 1,5h.

Wyrośnięty chleb wstawić do piekarnika nagrzanego do 220 stopni C i od razu zmniejszyć temperaturę do 200 stopni C. Piec 40minut.

Gotowy chleb pozostawić do wystudzenia.

Smacznego!

czwartek, 15 grudnia 2011

Zakwas buraczany

Nastawiłam dziś swój pierwszy w życiu zakwas na barszcz czerwony, od razu ostrzegam, że nie wiem co z tego wyjdzie:), ale jestem dobrej myśli. Przeczytałam i obejrzałam kilkanaście przepisów na dobry zakwas, większość różniła się tylko drobnymi szczegółami. Ja zdecydowałam się na taki:

Składniki:

4 surowe buraki czerwone

4 ząbki czosnku

Ziele angielskie, liść laurowy

2 łyżki mąki żytniej (opcjonalnie)

1,5 łyżki soli

1,5l wody (może być ciepła)

Naczynie gliniane, kamionkowe lub szklane (NIE plastikowe!)

Wykonanie:

Buraki obieramy, myjemy i kroimy w plastry, wrzucając od razu do naczynia. Do tego dorzucamy obrane ząbki czosnku, jeśli są duże można je przeciąć na pół lub naciąć. Dorzucamy również kilka kulek ziela angielskiego i kilka liści laurowych. Całość posypujemy mąką żytnią i mieszamy. Mąka żytnia nie jest obowiązkowa, jest ona alternatywą dla kromki chleba na zakwasie dodawanej do całej mikstury, taka kromka bywa przekleństwem, bo często bardzo szybko pleśnieje, dlatego aby zakwas był bardziej kwaśny i szybciej ukwaszony można dodać mąki żytniej.

Na koniec sól rozpuszczamy w wodzie i zalewamy buraki. Mieszamy, przykrywamy naczynie gazą lub lnianą ściereczką i odstawiamy na minimum 4 dni w ciepłe miejsce. Można co jakiś czas sprawdzić co dzieje się w naczyniu, czy nie ma pleśni i jak zmienia się smak.

Jeśli zakwas spleśnieje, niestety nie nadaje się do użytku, jeśli zakwasu jest bardzo dużo i nie zużyjemy go w całości, to pozostałość można przechowywać w lodówce np. w słoiku lub butelce, znów kierując się zasadą nie używania plastiku. Taki napój buraczany można nie tylko wykorzystać do zupy, ale też do chłodników, sosów lub do przyprawiania albo bezpośredniego picia, podobno dobrze zwalcza kaca;).

Smacznego!

niedziela, 11 grudnia 2011

Piernikowe wypieki (część druga)

Dziś przedstawiam kolejne i ostateczne już wypieki piernikowe, obiecałam, że zrobię to wczoraj, ale sobota upłynęła mi pod znakiem zakupów świątecznych, na szczęście udanych. Oprócz zdjęć podaję również składniki i proporcje na idealnie biały lukier tzw frosting. Lukier ten jest dość gęsty, nadaje się do ozdób „pisanych”, ale można nim również malować większe powierzchnie, po zastygnięciu jest matowy i twardy.

Składniki:

300g cukru pudru

2 białka jaja kurzego

2-3 łyżki soku z cytryny

Wykonanie:

Cukier puder i białka łączymy ze sobą za pomocą miksera, można też ręcznie, ale mikser zrobi to szybciej i dokładniej, a poza tym dzięki szybkiemu miksowaniu lukier stanie się idealnie biały i lekki. Pod koniec miksowania dodajemy sok z cytryny, który zapewni jeszcze ładniejszą biel, taka ilość soku nie jest wyczuwalna w gotowej polewie.

Taka polewa jest przydatna nie tylko w ozdabianiu pierników, ale też np. muffinek, kruchych ciasteczek.

Smacznego!

piątek, 9 grudnia 2011

Piernikowe wypieki (część pierwsza)

Dzisiaj, zaraz po śniadaniu, zabrałam się za pieczenie pierniczków. Wypiekanie pierników oznacza, że święta są już bardzo blisko, co cieszy mnie niezmiernie. Mimo, że upiekłam dziś górę pierników, to świąteczne utwory grające w radiu, skutecznie umiliły mi czas i choć jestem totalnie zmęczona to mam ochotę się z Wami podzielić, jak na razie, tylko częścią wypieków. Zostawiam Was więc z kilkoma zdjęciami i z Frankiem;)



poniedziałek, 5 grudnia 2011

Jadalne świąteczne ciasteczka ozdobne

Dziś przedstawię pierwsze świąteczne wypieki. Może niektórych z Was zdziwi fakt, że robię to już teraz, ale życie w wielu przypadkach polega na tym, aby sobie ułatwiać, a to jest właśnie idealne ułatwienie, gdyż gotowe ciasteczka trafiają do zamrażalki i pojawią się na stole na chwilę przed Bożym Narodzeniem. Ponad to ciasteczka te są nie tylko smaczne, ale pełnią rolę idealnego ozdobnika, który musi się pojawić na stole albo gdziekolwiek gdzie świąteczny nastrój jest obowiązkowy.

Składniki(na ok. 60 sztuk):

0,5kg mąki pszennej

¾ kostki masła

3 łyżki ciemnego cukru muscovado

Skórka z pomarańczy(najlepiej świeżo starta)

Sok z jednej pomarańczy

Łyżeczka cynamonu

Łyżeczka zmielonego kardamonu

1 jajko

Konfitura żurawinowa lub z borówki brusznicy

Suszona żurawina i rodzynki (ilość według uznania)

Wykonanie:

Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy cynamon i cukier, dokładnie mieszamy. Następnie siekamy do miski zimne masło. Ucieramy masło z mąką do konsystencji piasku. Do masy dodajemy jajko, sok i skórkę z pomarańczy. Całość zagniatamy w kulę.

Ciasto zawijamy w folię spożywczą i chowamy na 15 minut do zamrażalki.

W tym czasie konfiturę mieszamy z suszonymi owocami i ewentualnie doprawiamy cynamonem.

Zimną masę wałkujemy, można dla ułatwienia podzielić masę na mniejsze części i wałkować partiami.

Z rozwałkowanej masy wykrawamy kształty np. gwiazdki, koła, słońca, serca itp. Ważne aby formy były dość spore, gdyż będą one spodem ciasteczek.

Wycięte ciasteczka układamy w formie do muffinek lub do papilotek, na wierzch każdego ciasteczka układamy kleks z konfitury i przykrywamy drugim ciasteczkiem.

Tak przygotowane, wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C, pieczemy przez 20minut.

Gotowe, ostudzone ciasteczka można zamrozić, jednak ozdobić można dopiero po rozmrożeniu.

Smacznego!

sobota, 3 grudnia 2011

Ja pierniczę!

Mamy grudzień, a z jego początkiem wiąże się nie tylko Barbórka, ale i ciasto na pierniki. To, które przedstawię, jest łatwe w przygotowaniu, wymaga tylko 7dni leżakowania, a pierniczki są wyjątkowo smaczne i trzymane w zamkniętym opakowaniu, jeśli dotrwają do świąt, będą miękkie i na pewno nie połamią Wam zębów;). Przepis pochodzi z moich szkolnych zbiorów.

Dziś tylko receptura na ciasto i sposób pieczenia, gotowe pierniczki przedstawię za tydzień.

UWAGA! Przepis jaki podaję jest z aż 6kg mąki, wychodzi z niego ok. 4-5kg gotowych ciastek, w zeszłym roku piekłam z połowy i upiekłam dwa kartony ciastek, dzisiaj zrobiłam ciasto z 1/4 całości i spodziewam się ok. 1-2kg gotowych pierników. Podaję przepis w całości, dlatego, aby każdy mógł dostosować się do własnych potrzeb.

Składniki:

2kg miodu (może być sztuczny, ja takiego właśnie użyłam)

2kg cukru na syrop

2kg margaryny

1750ml wody na syrop

200ml wody na karmel

150g cukru na karmel

4 płaskie łyżeczki świeżo zmielonych goździków

50g cynamonu

6kg mąki pszennej

6 płaskich łyżeczek sody oczyszczonej

6 płaskich łyżeczek amoniaku

6-7 sztuk jajek

250ml oleju

Wykonanie:

Z miodu, cukru, margaryny, wody, goździków i cynamonu ugotować syrop. Należy go cały czas mieszać, aż do momentu zagotowania.

Sporządzić karmel, czyli na suchej patelni zrumienić cukier, następnie wlać wrzącą wodę i energicznie mieszać(uwaga! będzie pryskać!). Karmel wlać do gorącego syropu.

Gotowy syrop przelać do naczynia, w którym będziemy wyrabiać ciasto. Przesiać do gorącego syropu połowę mąki w celu jej zaparzenia. Następnie dokładnie wymieszać.

Do gorącego jeszcze syropu dodawać jajka i szybko wymieszać, aby jajka się nie ścięły.

Pozostawić masę do wystudzenia.

Do wystudzonego syropu dodać pozostałą ilość mąki, sodę, amoniak i olej. Całość dokładnie wymieszać.

Wierzch masy posmarować cienko olejem, przykryć folią spożywczą i odstawić w chłodne miejsce na 7dni.

Po 7dniach, odrywać kawałki ciasta i wałkować na blacie lekko podsypanym mąką. Ciasto powinno być grube na 0.5cm. Należy pamiętać aby nie podsypywać zbyt wiele mąki pod ciasto, gdyż to powoduje że pierniki stają się twarde po upieczeniu.

Piec w 180 stopniach C przez ok. 20minut.

Smacznego!

niedziela, 27 listopada 2011

Szybki i łatwy powrót do dzieciństwa

Jedyna forma kaszki manny jaka jest w stanie mnie zadowolić to, ta na mleku, słodka, bardzo mleczna, lekka jak budyń i koniecznie z owocami lub owocowymi sosami. To taki specyficzny powrót do dzieciństwa, bo pamiętam gdy późnym latem z całą rodziną wybieraliśmy się do lasu na jagody, a potem w nagrodę zjadaliśmy te owoce w towarzystwie kaszki na mleku, mmm co za pycha! :)

Składniki(dla 2-3 osób):

2 szklanki mleka

6 łyżek kaszki manny

2 płaskie łyżki cukru

Dodatki np. owoce, sosy owocowe, cynamon

Wykonanie:

Sposób na przygotowanie kaszki na mleku zapewne znany jest wielu osobom, gdyż jest banalnie prosty i bardzo podobny do sposobu wykonania budyniu.

1,5 szklanki mleka wlewamy do rondelka, dodajemy cukier i doprowadzamy do wrzenia. Pozostałą część mleka mieszamy z kaszką manną, a gdy mleko w garnuszku będzie już gorące, dolewamy kaszkę z mlekiem. Gotujemy ok. 3 minut do momentu aż całość nabierze gęstości.

Podajemy z ulubionymi dodatkami, w moim przypadku są to: cynamon, sos malinowy i mus z brzoskwini.

Smacznego!

wtorek, 15 listopada 2011

Przysmak cynamonoholików

Święta coraz bliżej, a wraz z nimi zapach i smak korzennych przypraw. Aby przybliżyć sobie te szczególne dni, postanowiłam już dzisiaj przepełnić kuchnię zapachem cynamonu i migdałów.

Składniki na ciasto:

500g mąki pszennej

Pół szklanki mleka lub maślanki

4 łyżki cukru białego

¼ kostki drożdży

1 jajko

2 łyżki masła

Składniki na nadzienie:

1 łyżka cynamonu

Pół szklanki zmielonych migdałów

Paczka rodzynek sułtańskich(jasnych)

2 łyżki cukru brązowego

2 łyżki cukru białego

Pół kostki masła

Płatki migdałowe

Wykonanie:

Z podanych składników na ciasto wykonujemy ciasto drożdżowe(receptura na takie ciasto znajduje się w przepisach na drożdżówki), odstawiamy na 1 godzinę w ciepłe miejsce i czekamy aż podwoi swoją objętość.

Gdy ciasto będzie już gotowe, wykładamy je na omączony blat i wyrabiamy chwilę, następnie wałkujemy. Z podanych składników na nadzienie wykonujemy miksturę. Wszystkie składniki mieszamy, oprócz płatków migdałowych, dodajemy roztopione masło, mieszamy. Masę rozsmarowujemy na rozwałkowanym cieście, posypujemy płatkami migdałowymi i zwijamy tak jak na roladę.

Następnie przy pomocy nitki, dzielimy roladę na mniejsze części, w zależności od tego jak duże chcemy bułki, na tak duże kawałki dzielimy ciasto. Jak to zrobić nitką? Podłożyć nitkę pod roladę, a następnie założyć na siebie oba końce nitki, tak aby oddzieliły kawałek ciasta.

Gotowe kawałki układamy na blaszce i zostawiamy na pół godziny do wyrastania. Potem wkładamy do pieca nagrzanego do 180 stopni C i pieczemy 20minut, do zrumienienia.

Po wyjęciu można polukrować, jednak i bez niego bułeczki są bardzo słodkie.

Smacznego!

środa, 9 listopada 2011

Bajgle z trzech rodzajów mąki

Bajgle to bardzo smaczne bułki śniadaniowe, swoim wyglądem przypominają oponki bądź też amerykańskie policyjne pączki. Ja swoje zrobiłam z kilku rodzajów mąki, bo jak zwykle w kulminacyjnym momencie zabrakło mi mąki, której powinnam użyć.

Składniki (na 10 sztuk):

500g mąki pszennej chlebowej(ja użyłam innych, ale o tym napiszę niżej)

300ml wody

10g drożdży świeżych

1 łyżeczka soli

2 łyżki cukru

Żółtko

Różne ziarna do posypania

Wykonanie:

Z mąki, wody, soli, jednej łyżki cukru i drożdży wykonujemy ciasto, pamiętając o zaczynie(o tym pisałam np. w poprzednim poście). Pozostawiamy ciasto na 1,5h do wyrastania w ciepłym miejscu.

Ja swoje bajgle zrobiłam z mąki pszennej tortowej, pszennej razowej oraz żytniej. Kiedy wykonujemy lekkie wypieki z razowej mąki warto pamiętać, że aby zachować lekkość wypieku należy mąkę razową dodać tylko częściowo. Jeśli bajgle są z 500g mąki pszennej i chcemy je wzbogacić razową, dodajemy jedynie 1/5 mąki razowej czyli 400g mąki pszennej i 100g mąki razowej.

Gdy ciasto wyrośnie, wykładamy je na omączony blat i wyrabiamy, dzielimy na 10 równych części i każdą część formujemy w bułkę, a następnie omączonym palcem wykonujemy dziurkę i rozciągamy ciasto tworząc oponkę. Tak przygotowane bajgle odstawiamy do wyrośnięcia na 30-40minut.

Po tym czasie gotujemy 2l wody z jedną łyżką cukru. Delikatnie wrzucamy bajgle do wrzątku i moczymy ok. 1-2minuty. Następnie odkładamy na folię aluminiową aby obciekły i układamy na blaszce, smarujemy żółtkiem i posypujemy ulubionymi ziarnami.

Pieczemy w 200 stopniach C przez ok. 12-15 minut do zrumienienia.

Gotowe bajgle studzimy. Najlepsze są te, które zachowają się do następnego dnia;).

Smacznego!

sobota, 5 listopada 2011

Drożdżowe ślimaczki z malinami

Kuszące, pyszne i cudownie kolorowe, tak bym je określiła i choć nie pora malin, to mimo tego warto mieć trochę tych owoców zamrożonych, by właśnie teraz, podczas sezonu przeziębień, wzmacniać się naturalnymi witaminami. Drożdżówki wymagają nieco pracy i cierpliwości, ale opłaca się poświecić im czas.

Składniki na ciasto:

Pół kilograma mąki pszennej

Pół szklanki cukru

Pół kostki świeżych drożdży

3/4 szklanki mleka

2 jajka

Ok. 3 łyżek oleju słonecznikowego

Składniki na kruszonkę:

¼ kostki masła

Po 4 spore łyżki cukru i mąki

Opcjonalnie cukier wanilinowy lub z prawdziwą wanilią i kardamonem

Ponadto:

Maliny mrożone

Cukier puder

Wykonanie:

Mąkę pszenną przesiewamy do miski, tworzymy wgłębienie w które wsypujemy cukier oraz ciepłe(nie gorące!)mleko, kruszymy w mleko drożdże i delikatnie mieszamy by rozpuścić cukier i drożdże, zostawiamy zaczyn na kilka minut. Gdy zaczyn zacznie pracować łączymy całość, wyrabiając. Następnie dodajemy jajka, a na końcu olej. Całość dokładnie wyrabiamy i gdy ciasto jest już gładkie odstawiamy w ciepłe miejsce na 1 godzinę, przykrywając miskę ściereczką.

Gdy ciasto podwoi swoją objętość, wyjmujemy je na omączony blat/stolnicę i wyrabiamy, dzielimy na 8 równych części. Każdy kawałek delikatnie rozciągamy tworząc wałek, a następnie zwijamy w ślimaka, układamy na blaszce i delikatnie spłaszczamy.

Gotowe ślimaczki smarujemy rozmąconym żółtkiem, układamy na każdym po kilka malin i posypujemy kruszonką( kruszonkę tworzymy poprzez połączenie wszystkich składników).

Wstawiamy do pieca nagrzanego do 180 stopni C i pieczemy ok. 20 minut, do zrumienienia.

Po upieczeniu, jeszcze ciepłe drożdżówki lukrujemy. Ja swój lukier zrobiłam z soku z malin i cukru pudru. Można wykorzystać do tego również syrop malinowy.

Smacznego!

wtorek, 25 października 2011

Żur na domowym, prawdziwym zakwasie

Żurek to zupa, którą jada się u mnie w domu podczas świąt wielkanocnych, jednak bywa ona też zupą obiadową w ciągu całego roku. Dla mnie prawdziwy żurek musi być przede wszystkim naturalny, bez chemii, dlatego postanowiłam po raz pierwszy zrobić go z domowego zakwasu, którego przygotowanie nie jest trudne, ale efekty jakie można dzięki niemu uzyskać są naprawdę powodem do dumy:).

Składniki na zakwas:

Szklanka mąki żytniej (może być pełnoziarnista)

1-2 kromki razowego chleba

1litr wody, zimnej

Liście laurowe, ziele angielskie, pieprz w kulkach oraz kilka ząbków czosnku

Składniki na zupę:

Kiełbasa biała (1-2 sztuki na osobę)

1 duża marchewka

2-3 ziemniaki

Liście selera (świeże bądź suszone)

Sól, pieprz, majeranek

Woda

Wykonanie:

Aby wykonać żur na zakwasie, potrzebny jest zakwas, który przygotowuje się na 3-4 dni przed wykonaniem zupy.

Do dużego słoja (szklanego lub glinianego) wsypujemy mąkę, zalewamy ją wodą i bardzo dokładnie mieszamy, aby nie było grudek (tutaj pomocna jest mała trzepaczka), następnie dodajemy przyprawy i obrany czosnek, czosnek można naciąć lub przekroić na pół, ale lepiej go nie przeciskać. Na koniec dodajemy kromki chleba. Tak przygotowany zakwas przykrywamy gazą/ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 3-4dni. Po tym czasie powinien być już gotowy do użycia. Zakwas należy kontrolować i doglądać czy nie pleśnieją w nim skórki chleba. Można go raz po raz zamieszać. Zakwas im ma cieplej tym szybciej kwaśnieje, jednak nie oznacza to, że mamy go włożyć na kaloryfer, lepiej niech stoi obok niego.

Kiedy zakwas jest już gotowy, można zająć się przygotowaniem zupy. Do garnka wlewamy 1-1,5 litra wody, wrzucamy do niej kiełbasy i gotujemy, dodajemy do garnka obraną i pokrojoną w krążki marchew oraz obrane ziemniaki pokrojone w kostkę, dorzucamy liść selera(ja użyłam suszonych) i gotujemy na małym ogniu aż warzywa zmiękną.

Następnie wyjmujemy kiełbasy i kroimy je w krążki. Do zupy dolewamy zakwas, wcześniej należy wyjąć z niego kromki chleba i dobrze go zamieszać. Dodajemy z powrotem kiełbasę i gotujemy jeszcze chwilę, aż zupa nabierze gęstości. W tym momencie można zupę doprawić solą, pieprzem i majerankiem.

Żur podajemy z jajkiem ugotowanym na twardo.

Smacznego!

poniedziałek, 24 października 2011

Pasta kanapkowa z suszonych pomidorów

Prosta, szybka, pachnąca, o mieszanym smaku, taka właśnie jest pasta, którą zrobiłam. Nie trzeba jej specjalnie przedstawiać, aby zachęcić do zrobienia, bo to coś takiego co można zrobić w minutę, no może dwie;), a wiem że takie przepisy są teraz w cenie.

Składniki(na kilka kanapek):

Garść suszonych pomidorów suchych (suchych, czyli nie takich w zalewie oliwnej)

Pół kostki sera feta

2 łyżeczki koncentratu pomidorowego lub gęstego przecieru

Pieprz

Kilka kropel oliwy

Wykonanie:

Pomidory dzielimy na mniejsze części, robimy to albo za pomocą noża, albo blendera lub innego urządzenia do siekania. Do posiekanych pomidorów dodajemy oliwę, pokruszony ser feta i koncentrat/przecier. Całość mieszamy dokładnie, najlepiej widelcem aby rozbić grudki sera. Doprawiamy pieprzem, soli nie potrzeba, bo jak wiadomo feta jest dość słona. Można również przyprawić ulubionymi ziołami np. bazylią.

Smacznego!

PS. A jutro coś dla prawdziwych smakoszy, zwłaszcza kuchni polskiej;).