Ten post to potwierdzenie mojej walki z nieudającymi się wypiekami chleba, tym razem walka skończyła się wygraną dla mnie, a przegraną dla zakalca! Ha! Tak, myślałam, że nie umiem piec chleba, że się do tego kompletnie nie nadaję i że nie mam do tego talentu, jednak okazuje się, że to wcale nie takie trudne i da się upiec chleb nawet takim osobom jak ja. Gdzie tkwi sekret? Chyba przede wszystkim w cierpliwości własnej, jak i drożdży. Tak jak wspomniałam poprzedni chleb z dokładnie tego samego przepisu kompletnie mi nie wyszedł, to była totalna klapa, a w zasadzie totalny zakalec, jednak jak to się mówi, praktyka czyni mistrza, więc mam nadzieję, że moje kolejne wypieki chleba będą już tylko coraz lepsze. Dziś przedstawiam Wam chleb pomidorowy.
Składniki (jest to połowa porcji):
140ml soku pomidorowego lub przecieru
20dag mąki pszennej
Pół łyżeczki suszonych drożdży (łyżeczka to ok. 4g, a jeśli korzystamy ze świeżych drożdży wagę trzeba podwoić więc bierzemy 8g)
Pół łyżeczki soli
Dowolne przyprawy, ja użyłam świeżego rozmarynu, ilość według uznania
10ml oliwy
Opcjonalnie suszone pomidory (mi było ich szkoda więc nie dodawałam;)
Wykonanie:
Mąkę wrzucamy do miski formując wulkan, sok lekko podgrzewamy (nie może być zbyt gorący) i wlewamy do środka mącznego wulkanu. Do soku wrzucamy rozdrobnione świeże drożdże (przy suchych nie trzeba sporządzać zaczynu, po prostu wszystko ze sobą mieszamy) i lekko mieszamy rękoma aż się rozpuszczą. Po chwili dodajemy przyprawy i sól i urabiamy ciasto, na koniec, kiedy ciasto ma już kształt kuli zwilżamy ręce oliwą i jeszcze chwilę ugniatamy ciasto (lecz delikatnie).
Teraz ciasto odstawiamy w ciepłe miejsce, przykrywając ściereczką. Musi wyrosnąć, podwoić swoją objętość, trwa to mniej więcej 1godzinę do 1,5. Po tym czasie wyrośnięte ciasto wkładamy do formy i znów pozwalamy mu rosnąć przez ok. 0,5 godziny lub odrobinę dłużej. Przed samym włożeniem do pieca ciasto można na wierchu posmarować roztrzepanym białkiem ( ja to pominęłam).
Chleb pieczemy 30-40minut w 220 stopniach C, mój piekł się 30 minut i był to odpowiedni czas.
Składniki jakie podałam są z połowy porcji i polecam użyć właśnie tyle jeśli ktoś dopiero zaczyna przygodę z chlebem. Połowa porcji sprawia, że w razie niepożądanego zakalca łatwiej jest odżałować tak małą ilość składników, jednak trzeba się liczyć z tym, że chleb nie będzie wysoki (taki jak mój), akurat mój jest też niski dlatego, że mimo iż piekłam go w najmniejsze blaszce nie wyrósł na tyle aby być wyższy, bo po prostu nie miał z czego;), mimo tego jest bardzo dobry w smaku, iście pomidorowy z dodatkiem świeżego posmaku rozmarynu i z cudownie chrupiącą skórką.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że odwiedziłeś mojego bloga, będzie mi miło jeśli pozostawisz komentarz warty uwagi. Pozdrawiam. Anjax