piątek, 28 stycznia 2011

Kulaj babola yyy oponę przez łąki i pola;)

Jest karnawał, idealny czas na pączki, ale ja nie jestem pączkożerna, nie przepadam za smażonym drożdżowym ciastem, a już tym bardziej nie przepadam za tworzeniem ciasta drożdżowego, choć może troszkę uogólniłam, nie lubię momentu kiedy ciasto musi wyrastać, bo tak naprawdę od tego wszystko zależy, zależy od tego czy ciasto wyjdzie, jaki będzie miało smak i konsystencję, bardzo często jest tak, że drożdże strzelają focha i nie mają ochoty urosnąć, bądź urastają nie tyle ile trzeba, dlatego idealną alternatywą są oponki serowe. Proste w przygotowaniu, o wiele szybsze do zrobienia, a w smaku przypominają lekkiego i puszystego pączka.

Składniki:

500g twarogu lub serka do sernika (jeśli twaróg to najlepiej półtłusty)

2-3 szklanki mąki pszennej

3 łyżki kwaśnej śmietany (ja użyłam jogurtu)

1 łyżeczka sody oczyszczonej

3 łyżki cukru (ja użyłam brązowego)

1 opakowanie cukru wanilinowego

3 jajka

Puder do posypania gotowych oponek

Wykonanie:

Wszystkie składniki, oprócz mąki wrzucamy do miski i mieszamy, na koniec dodajemy mąkę, radzę zacząć od dwóch szklanek, a następnie jeśli ciasto nadal jest klejące dodać kolejną szklankę mąki. Ciasto nie powinno być klejące, powinno łatwo się formować, powinno nieco przypominać ciasto na leniwe pierogi. Następnie ciasto dzielimy na dwie części ( tylko po to aby łatwiej rozwałkować) i wałkujemy podsypując lekko blat mąką, nie zbyt dużo. Wałkujemy na grubość ok. 0,5 cm. Wykrawamy szklanką kółka ( szklanka po Nutelli jest do tego idealna), a następnie w nich wykrawamy mniejsze kółka np. kieliszkiem. Tak przygotowane oponki wrzucamy na dość głęboki, gorący tłuszcz. Smażymy do momentu zarumienienia się oponek, oczywiście z obu stron.

Układamy na bibule/papierze kuchennym, aby odsączyć z tłuszczu, a gdy ostygną posypujemy pudrem.

Smacznego!

PS. Przepis znaleziony TUTAJ

PS2. Dziś wyjątkowo nieco więcej zdjęć;)

1 komentarz:

  1. Ze słodkiego to ja tylko...piwo lubię.
    Tak na poważnie jednak.
    Genialny post, gdyż Anjax przy pracy została ustrzelona.
    Bravissima dla operatora ;)
    Pozdrawiam z Wolsztyna.
    Oponka :D

    p.s. Czekam na spaghetti czy jak to zwą...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że odwiedziłeś mojego bloga, będzie mi miło jeśli pozostawisz komentarz warty uwagi. Pozdrawiam. Anjax