Całkiem niedawno stałam się posiadaczką urządzenia do
gotowania na parze, czyli parowaru. Przyznam, że bardzo długo na niego
czekałam, a cierpliwość nie jest moją najlepszą cechą;). W tym poście postaram
się Wam przybliżyć jego działanie, wady i zalety.
Co, z czym, jak i po co?
Tak jak wspomniałam parowar to urządzenie do gotowania na
parze. Według instrukcji obsługi, można w nim gotować niemal wszystko, od mięs
i ryb, po wszelkie warzywa, ryż, a nawet jajka.
Gotowanie na parze jest zdrowszą wersją gotowania, gdyż
produkty nie moczą się w wodzie i nie oddają najcenniejszych składników do wody
właśnie.
Model parowaru jaki posiadam to Tefal VC1350 Minicompact i
miałam to szczęście, że zdobyłam go poprzez wymianę punktów w programie
lojalnościowym.
Moja maszynka składa się z trzech poziomów oraz miseczki do
ryżu. Każdy z poziomów jest ponumerowany, co ułatwia jego składanie i
rozkładanie. Najniższy poziom posiada 6 wgłębień do gotowania jajek, co było
dla mnie niemałym, acz pozytywnym zaskoczeniem. Na samym dole znajduje się
grzałka z podziałką, do której wlewamy wodę. Całość prezentuje się dość
elegancko i nie ukrywam, że bardzo mi się podoba, jednak jak to zwykle bywa, maszynka
ma też swoje wady.
Kupić, nie kupić?
Żeby było przyjemniej zacznę od zalet:
Niewątpliwą zaletą posiadania parowaru jest jakość
ugotowanych potraw, smak jest zupełnie inny, ma się wrażenie, że potrawy są
lżejsze i zdecydowanie bardziej smaczne.
Drugą z zalet jest poziomowość. Można korzystać ze
wszystkich trzech poziomów, ale jeśli chcesz ugotować tylko jajka, korzystasz
tylko z poziomu nr 3.
Kolejną jest to, że nic cię nie obchodzi, a mam na myśli
fakt, że wystarczy włożyć składniki do parowaru, wlać wodę i podłączyć
urządzenie do prądu.
Następną zaletą jest to, że przy maksymalnej długości
gotowania(czyli 60minut) zużywa się tylko 1l wody.
Ostatnią zaletą jest cena i długa gwarancja. Mimo, że moje
urządzenie wymieniłam za punkty, to kosztuje ono ok. 120zł, a gwarancja
obejmuje aż 2 lata.
Czas więc na wady:
W moim przypadku podstawową wadą urządzenia jest
zdecydowanie za krótki kabel zasilający, tym bardziej, że producent nie poleca
używania przedłużacza, gdyż w razie awarii nie podlega to wtedy gwarancji.
Długość gotowania też należy do wad, choć w przypadku tego
urządzenia nie powinno się mieć pretensji gdyż to tylko 550W.
Wybór należy do ciebie.
Ja jestem zadowolona i cieszę się, że posiadam parowar, ale
czy to urządzenie będzie się podobało wam to już wasza decyzja.
To nie jest post sponsorowany;).
Ja gotuję na parze ale nie przy pomocy Parowaru na prąd ale garnków do gotowania na parze Jak dla mnie jest większa oszczędność tym bardziej, że gotowanie na prądzie nie należy do tanich. No i w garnku na którym układa się pietrowo garnki z dziurkami mogę ugotować pierwsze danie - zupę na której wyżej paruję mięso ziemniaki i warzywa do drugiego dania :) A jeszcze garnki z dziurkami służą mi jako sitka do odcedzania np.makaronu :)
OdpowiedzUsuńTo, co podoba mi się w parowarach to fakt, że w jednym czasie mogę gotować zarówno mięso, jak i rybę czy warzywa i nie bać się, że jeden produkt przejdzie drugim. Nie posiadam go na tą chwilę, ale będę musiał się w niego zaopatrzyć.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńParowar to wyjątkowo przydatne urządzenie i nie jest prawdą , że posiłki wychodzą z niego bez smaku. Na https://www.oleole.pl/parowary.bhtml macie modele w które warto zainwestować. Warto wybierać taki który posiada także funkcję gotowania jaj. Często się przydaje.
OdpowiedzUsuń